Torba, dżem i warsztaty florystyczne zamiast nagród dla urzędników MF

To miał być miły, świąteczny prezent od pracodawcy. Jednak urzędnicy resortu finansów nie pozostawiają na pomyśle suchej nitki.

"Jaka żenada, mogliby się nie ośmieszać, poniżenie ludzkiej godności, miska wygląda tak jak te w więzieniu" – pisze na Facebooku Krajowej Sekcji Administracji Skarbowej "Solidarność" pani Mariola.

"Jest mi wstyd zwyczajnie wstyd. Czy chociaż jedna osoba miała odwagę i podziękowała za dar" – czytamy we wpisie kolejnej osoby.

W paczce świątecznej znalazły się torba na zakupy z logiem ministerstwa, maseczka na twarz, słoik dżemu oraz pojemnik na śniadanie:

Katalizatorem złych nastrojów wśród skarbowców była ostatnia decyzja ministra finansów o oszczędnościach. Pod koniec października premier Mateusz Morawiecki nakazał wszystkim resortom zwrócenie do budżetu oszczędności na funduszu płac.

Zwyczajowo kwoty te były pod koniec roku wypłacane pracownikom w formie nagród. Minister finansów Tadeusz Kościński swój resort pozbawił 42 milionów złotych.

Związkowcy skarbowców wyliczyli, jakie kwoty nagród mogli by otrzymać pracownicy, gdyby nie oszczędności. Nagrody kwartalne są traktowane w skarbówce jako stała część wynagrodzenia. Dane te upublicznili na portalu skarbowcy.pl. Wynika z nich, że urzędnicy centrali ministerstwa finansów stracili na głowę od 2 700 zł, jeśli chodzi o funkcjonariuszy, po 17 tysięcy złotych w przypadku urzędników służby cywilnej. Jest to wyliczenie uśrednione. Zatrudnieni w Izbie Administracji Skarbowej w Warszawie od tysiąca do 5 tysięcy złotych. W IAS Kraków kwoty te wahają się od 500 zł w przypadku niższych urzędników do 2 200 zł w przypadku urzędników służby cywilnej, aż do 2 400 zł, jeśli chodzi o funkcjonariuszy.

Nastroje wśród urzędników skarbówki nie są najlepsze od dawna. W tym roku odbyły się dwa ogólnopolskie protesty pracowników aparatu skarbowego. Ministerstwo Finansów ma świadomość problemu. Pytanie tylko, czy podejmowane kroki są adekwatne do jego skali.

W ostatnich dniach na konta części warszawskich urzędników trafiły niewielkie dodatkowe pieniądze. Było to około 400 złotych z funduszu pomocy socjalnej i 300 złotych dodatku zadaniowego za pracę w czasie pandemii.

Kolejnym pomysłem resortu jest akcja warsztatów on-line dla pracowników. Urzędnikom zaproponowano zajęcia florystyczne i kulinarne. W pierwszym odcinku dietetyk z fundacji "Szczęśliwi bez cukru" uczy jak robić zakwas buraczany. Pracownicy mogą też wysyłać swoje przepisy kulinarne do książki kucharskiej. Zbiera je specjalista z biura dyrektora generalnego ministerstwa.

W odpowiedzi na pytania WP o tegoroczne "prezenty świąteczne" w urzędzie, biuro prasowe resortu pisze o budowaniu pozytywnych relacji w zespołach pracowników.

"Stosując się do ograniczeń finansowych dotykających wszystkie sektory gospodarki i administracji oraz do obostrzeń sanitarnych w okresie pandemii, musieliśmy w tym roku zrezygnować z tradycyjnej formy spotkań wigilijnych. Dlatego zapewniliśmy pracownikom dostęp do świątecznych aktywności w sieci oraz przekazaliśmy drobne upominki wraz z życzeniami świątecznymi w takiej formie na jaką pozwalał budżet socjalny" – informuje Biuro Komunikacji i Promocji Ministerstwa Finansów.