Kamila Biedrzycka-Osica pytała byłego ministra obrony o to, czy dla PO bardziej niebezpieczne jest ograniczenie kadencyjności czy ewentualne korekty w granicach okręgów wyborczych.
Siemoniak podkreślił, że na razie nie ma projektu zmian, tylko "luźne pomysły prezesa PiS". - Kaczyński jako przykład okręgu źle skrojonego podał okręg rzekomo skrojony pod senatora Cimoszewicza, a wygrał tam kandydat PiS. Jeśli taka argumentacja ma towarzyszyć zmianom ustrojowym, to niedobrze. Niepokojące jest też to, że PiS planuje odwrót od jednomandatowych okręgów. Ciekawe, co na to partnerzy Kaczyńskiego, Kukiz'15 i sam Paweł Kukiz, dla których okręgi jednomandatowe są ważną kwestią - zastanawiał się Siemoniak.
Zdaniem byłego szefa MON, to sugeruje. że wybory samorządowe mogą być przyspieszone. Czy PO jest za zmianami zapowiadanymi przez PiS? - PO uważa, że są pewne kwestie techniczne usprawniające przebieg wyborów. Ważne, żeby tego nie robić wstecz i nie pod jedną partię. Bo samorząd to sukces niepodległej Polski i PiS walcząc z III RP, sukcesem, którego nie może znieść, bierze się teraz za samorząd - podkreślił Siemoniak.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński chciałby, aby najbliższe wybory samorządowe w 2018 r. odbyły się według nowych zasad. Podkreślił, że planowane zmiany prawa wyborczego mają wszystkich przekonać, że wybory są przeprowadzone uczciwie. Jak ocenił, propozycje są tak oczywiste, że trudno by partie się im sprzeciwiały. Chodzi m.in. o wprowadzenie kadencyjności wójtów, burmistrzów, prezydentów miast oraz przezroczyste urny w lokalach wyborczych.
