Tomasz Siemoniak rezygnuje z ubiegania się o stanowisko szefa PO
• Tomasz Siemoniak zrezygnował z ubiegania się o stanowisko szefa PO
• Jedynym kandydatem na przewodniczącego pozostaje Grzegorz Schetyna
• Siemoniak wezwał swych zwolenników do wspierania Schetyny
• Siemoniak: o mojej decyzji zdecydowała długa nocna rozmowa i nadzwyczajna sytuacja
• Politycy zadeklarowali współpracę
31.12.2015 | aktual.: 31.12.2015 12:24
Tomasz Siemoniak zrezygnował z ubiegania się o funkcję szefa PO, jedynym kandydatem na przewodniczącego jest teraz Grzegorz Schetyna. Deklarując współpracę Siemoniak i Schetyna podkreślali, że w obecnej sytuacji politycznej w kraju, potrzebna jest mobilizacja Platformy i jej jedność.
W Sejmie Grzegorz Schetyna i Siemoniak zorganizowali konferencję prasową. - Rezygnuję z kandydowania, dziękuję wszystkim tym, którzy mnie wspierali - powiedział Siemoniak. Podkreślił, że dziś inne sprawy są ważniejsze, i politycy PO powinni działać razem. - Proszę, by wszyscy, którzy mnie wspierali, wspierając mnie uznali, że należy zagłosować na Grzegorza Schetynę - powiedział Siemoniak. Ocenił, że "demokracja jest w stanie krytycznym".
Schetyna podkreślał, że PO wymaga "zaangażowania wszystkich". - Chcemy być razem, chcemy zamknąć i zakończyć podziały i konkurencję. Tym sygnałem chcemy pokazać, że jesteśmy razem, że PO jest wspólna. Ja zostaję przewodniczącym PO, moim najbliższym współpracownikiem Tomasz Siemoniak i razem bierzemy odpowiedzialność za Platformę - powiedział.
Zaznaczył, że nadzwyczajna sytuacja związana z działaniami PiS m.in. wokół Trybunału Konstytucyjnego, zmian w tzw ustawie medialnej i ustawie o służbie cywilnej, wymaga specjalnych kroków. - Obserwujemy kroczący zamach stanu, decyzje łamiące fundamentalne zasady demokracji - powiedział Schetyna.
Siemoniak podkreślił z kolei, że o takiej decyzji zdecydowała "długa nocna rozmowa i przekonanie, że w nadzwyczajnej sytuacji musimy działać nadzwyczajnie". - Razem ruszamy w Polskę i razem działamy. Dzisiaj nie ma ważniejszej sprawy niż obrona demokracji w Polsce i tu potrzeba zgody - oświadczył Siemoniak. Jak dodał, jest to decyzja "w interesie kraju".
Schetyna: chcemy współpracować z innymi partiami
Kandydat na szefa PO deklarował też "pełną współpracę z opozycją demokratyczną". - Z naszą zaprzyjaźnioną partią PSL, z którą od blisko 10 lat byliśmy i jesteśmy w koalicji na poziomie województw, a także parlamentu, deklarujemy współpracę i rozmowy z Ryszardem Petru - mówił.
- Wierzę, że także z trzecią partią opozycyjną będziemy w stanie podjąć współpracę - stwierdził. Zaznaczył jednocześnie, że ugrupowanie to, czyli Kukiz'15 wymaga "definicji politycznej" na scenie parlamentarnej. - Jaką chce przyjąć pozycję, czy chce wspierać rządy PiS-u i łamanie demokracji, konstytucji czy też nie - powiedział Schetyna.
Zaznaczył przy tym, że aktywność PO "nie ograniczy się tylko do Warszawy i do budynku polskiego parlamentu". - Będziemy w województwach, będziemy w polskich miastach, będziemy w powiatach. Będziemy budować fundamenty koalicji obywatelskiej, czyli aktywności organizowane przez wszystkich tych którzy nie zgadzają się na "państwo PiS"; nie zgadzają się na zabieranie polskiej wolności i na atak na polską przyzwoitość, na polską historię ostatnich 26 lat - mówił Schetyna.
Odniósł się od ostatnich sondaży zgodnie z którymi Nowoczesna Ryszarda Petru wyprzedziła Platformę. - Nie przejmujemy się sondażami, bo prawdziwy sondaż wyborczy jest w dniu wyborów. (...) nie chcemy wrócić na czoło w sondażach, chcemy wygrać następne wybory. To jest nasza intencja, marzenie i zrobimy wszystko, aby tak się stało, a mamy w tym w dwójkę zupełnie dobre doświadczenie - wiemy jak to się robi - powiedział Schetyna.
Schetyna powiedział, że fakt, iż Siemoniak zrezygnował z ubiegania się o stanowisko szefa Platformy oznacza, iż on sam "jest jedyny na placu boju". - Wszystkie znaki na niebie i ziemi pokazują, że będę przewodniczącym PO - powiedział Schetyna. - Tak ustaliliśmy, że Tomasz wycofuje swoją kandydaturę, prosząc swoich zwolenników o głosowanie na mnie - dodał.
Kidawa-Błońska: sytuacja wymaga błyskawicznych działań
Decyzję Siemoniaka komentowali w czwartek politycy PO. Wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska powiedziała, że jest zaskoczona tą decyzją, ale - jak zastrzegła - bieżąca, trudna sytuacja polityczna wymaga od Platformy właśnie takich błyskawicznych działań.
- To jest mocny krok do przodu, rozumiem intencje Siemioniaka - zaznaczyła. Jak dodała, cieszy ją deklaracja Siemoniaka i Schetyny, że będą ze sobą blisko współpracować. - Wchodzimy w nowy, szybszy okres działania Platformy - przekonywała Kidawa-Błońska.
Poseł Andrzej Halicki (PO) uważany za zwolennika Schetyny, powiedział, że cieszy go decyzja Siemoniaka. - Przyjmuję ją z pełnym szacunkiem, to dobrze, że Siemoniak i Schetyna zadeklarowali wolę współpracy. W nowy rok wchodzimy z dobrą decyzją, dobrą i oczekiwaną informacją dla członków PO - ocenił. Jak dodał, decyzja Siemoniaka skonsoliduje Platformę w walce z demontażem państwa przez PiS.
Poseł PO Mariusz Witczak ocenił z kolei, że decyzja Siemoniaka, to dowód na "wewnętrzną konsolidację Platformy". - To wyraźny sygnał, że Platforma przestaje zajmować się sobą, tylko będzie zajmowała się najważniejszymi sprawami w Polsce. Taki jest wymóg chwili - podkreślił.
- To bardzo dobra informacja dla naszych wyborców i wszystkich tych, którzy nie godzą się na działania PiS, dlatego że potrzebujemy aktywnej Platformy. To partia, która daje nadzieję, że będzie normalnie, że można zatrzymać PiS w ich szaleńczym marszu, demontującym wolne państwo polskie - mówił Witczak.
Poseł Nowoczesnej Adam Szłapka ocenił, że pod wodzą Schetyny Platforma będzie "się zajmowała konsolidacją partii i sprawami wewnętrznymi". - Teraz mamy dużo ważniejsze sprawy dotyczące demokracji, dotyczące spraw Polski - zaznaczył. - Chodzi o to, aby zatrzymać ten "walec pisowski", to, co robi PiS - dodał.
Wybory szefa partii są w Platformie bezpośrednie. Zgodnie z uchwałą Rady Krajowej PO z połowy listopada dotyczącą organizacji wyborów szefa Platformy, 30 listopada minął czas na zgłaszanie kandydatur na przewodniczącego - wówczas zgłoszono trzech kandydatów, obok Schetyny i Siemoniaka, był to też Borys Budka. 4 grudnia Budka wycofał się jednak z wyborów i przekazał swoje poparcie Schetynie.
Do 20 grudnia działacze PO mieli czas na dostarczenie głosów listownie. Głosowanie internetowe rozpocznie się 2 stycznia, i zakończy pięć dni później. Wyniki głosowania mają zostać ogłoszone 22 stycznia.