Tomasz Rzymkowski u Sławomira Sierakowskiego: w nowej rzeczywistości filmy Wajdy nie miały takiego polotu jak wcześniejsze
- "Ziemia obiecana" Wajdy to film przerastający epokę. Niestety w Stanach Zjednoczonych, z racji na różne pobudki polityczne, nie został właściwie doceniony i nagrodzony chociażby Oscarem - powiedział w programie WP rozmowa Tomasz Rzymkowski z Kukiz'15.
- W jakiejś mierze poznałem Andrzeja Wajdę, bo byłem statystą w filmie "Korczak" w 1989 roku, będąc jeszcze w szkole podstawowej. To były moje pierwsze zarobione pieniądze - można powiedzieć u Andrzeja Wajdy - powiedział Michał Szczerba z PO.
- W wieku ośmiu czy dziewięciu lat miałem okazję przez kilka, może kilkanaście dni, obserwować pracę reżysera. To było wielkie przeżycie - znalezienie na planie filmu, wśród takich ludzi jak Andrzej Wajda. Ale też wśród fantastycznych aktorów, których gromadził wokół siebie. Wojciech Pszoniak grał doktora Korczaka. Była Ewa Dałkowska. Scenariusz Agnieszki Holland, Kilar - muzyka, Allan Starski - scenografia. To był dobry film - wspominał polityk PO.
Pytany o swój ulubiony film Andrzeja Wajdy, odpowiedział: "'Ziemia obiecana'. Każdy element tam jest ciekawy. Taki świat, który kompletnie zginął, a Wajda nam go przybliżył i pokazał".
Jak się okazało, "Ziemia obiecana' to ulubiony film również Tomasza Rzymkowskiego z Kukiz'15. - To taka epopeja mojego województwa. Opowiada historię Łodzi, a był kręcony w Pabianicach. Film przerastający epokę. Niestety w Stanach Zjednoczonych, z racji na różne pobudki polityczne, nie został właściwie doceniony i nagrodzony chociażby Oscarem - stwierdził Rzymkowski.
- Andrzej Wajda kręcił do 1989 roku doskonałe filmy. Później, w nowej rzeczywistości, nie miały one takiego polotu jak te wcześniejsze. Ale też były bardzo dobre. Warto wspomnieć o filmie "Pan Tadeusz" czy "Katyń", który troszeczkę z innej perspektywy, z boku, pokazywał światu, czym była zbrodnia sowietów popełniona na polskich oficerach - dodał polityk Kukiz'15.