Tomasz Machała: Mama oddała głos za tym, w co wierzy
Ten wpis będzie osobisty. Trudno żeby nie był, skoro piszę o mojej mamie. Poseł Joanna Fabisiak została razem z dwójką kolegów wyrzucona z Platformy Obywatelskiej za głosowanie w sprawie nowelizacji ustawy antyaborcyjnej. W przeciwieństwie do wielu innych posłów opozycji nie wyjęła wczoraj wieczorem karty do głosowania z maszyny, nie wyszła z sali, ale oddała głos za tym, w co wierzy. Mówi, że "był to głos za życiem".
Moja mama jest posłem Platformy nieprzerwanie od 2005 roku. Wcześniej cztery lata była posłem Akcji Wyborczej Solidarność. Przez wszystkie te lata wierzyła, że jest możliwa partia jednocześnie liberalna w gospodarce i konserwatywna w wartościach społecznych. Przez wiele lat taka partia była możliwa. Głosując za odrzuceniem w pierwszym czytaniu projektu zgłoszonego przez komitet "Ratujmy Kobiety" Joanna Fabisiak nie zrobiła niczego nadzwyczajnego.
Jej poglądy na aborcję były bardzo dobrze znane wcześniej. Wszyscy w Platformie wiedzieli, że nie jest w polityce po to, by w trudnych chwilach wyjmować kartę do głosowania. Niektórzy wiedzieli, że przez wiele lat własnymi pieniędzmi, czasem i kontaktami wspierała matki będące w bardzo trudnej sytuacji finansowej, by nie podejmowały decyzji o usunięciu ciąży.
Nie chcę tu otwierać dyskusji o aborcji, bo nie chcę pisać felietonu ideologicznego. Chcę natomiast jasno napisać, że jestem pod wrażeniem postawy, w której ktoś przedkłada to, w co głęboko wierzy ponad uposażenie, stanowisko i benefity bycia posłem. Wybiera bezrobocie za dwa lata, choć przecież tak łatwo na to jedno głosowanie można było wyjść z sali. Kilkanaście osób z opozycji tak przecież zrobiło i włos im z głowy nie spadnie.
Posłom, którzy zagłosowali zgodnie z sumieniem, a nie poleceniem z centrali - szacunek. Mam nadzieję że to wyrzucenie przyczyni się do czegoś dobrego. Może więcej osób usłyszy, że poseł Joanna Fabisiak od 23 lat organizuje świetny konkurs dla młodych wolontariuszy "Ośmiu Wspaniałych". Można wesprzeć 1% z PIT. Może więcej osób usłyszy o organizowanym przez fundację mamy karnawałowym balu dla niepełnosprawnych. Można wesprzeć finansowo. Może wreszcie znajdą się sponsorzy organizowanego po raz dziewiąty z wielkim trudem konkursu "Być Polakiem", w którym nagradzani są uczniowie i nauczyciele z polskich szkół na całym świecie. W zeszłym roku wpłynęło kilkaset prac.
Znając mamę wiem, że na tym bezrobociu nie będzie się nudzić. Czuję też, że każdego dnia może w nim robić bardziej wartościowe dla ludzi rzeczy niż w pustej polityce. Jak widać również po przykładzie jej wyborów i życia, dzielenie polityków na liberalnych czy konserwatywnych tylko ze względu na szyldy partyjne, nie zdaje egzaminu. Bo wybory ideowe są zawsze większe, niż granice wyznaczane przez liderów ugrupowań.
Tomasz Machała dla WP Opinie