Tomasz Lis przeprosił Krystynę Pawłowicz. Sędzia TK ma jednak wątpliwości

Wszystko wskazuje na to, że jeszcze daleko do finału sprawy pomiędzy Krystyną Pawłowicz a Tomaszem Lisem. Redaktor naczelny "Newsweek" przeprosił sędzię TK i byłą posłankę PiS na łamach tygodnika. Jednak oświadczenie nie jest zgodne z wyrokiem sądu - twierdzi Pawłowicz.

Tomasz Lis przeprosił Krystynę Pawłowicz. Sędzia TK ma jednak wątpliwości
Źródło zdjęć: © PAP
Karolina Kołodziejczyk

20.07.2020 15:42

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

W najnowszym wydaniu tygodnika "Newsweek" ukazało się oświadczenie Tomasza Lisa, w którym przeprasza sędzię Trybunału Konstytucyjnego oraz byłą posłankę PiS, Krystynę Pawłowicz, za naruszenie "dobrego imienia, czci i godności".

Redaktor naczelny podkreślił, że w tekście z kwietnia 2016 roku "zawarto bezpodstawne i niezgodne z prawdą twierdzenia dotyczące Pani Krystyny Pawłowicz", a sama publikacja zawierała "nieprawdziwe informacje dotyczące życia prywatnego i rodzinnego powódki".

Do tego oświadczenia odniosła się sama zainteresowana. Zdaniem Pawłowicz Lis nie wykonał przeprosin tak jak to zakładał wyrok sądu. Jej zdaniem jego oświadczenie powinno mieć inne wymiary. "W tej sytuacji skorzystam z możliwości jaką daje punkt drugi wyroku, tj. sama opublikuję przeprosiny Tomasza Lisa na jego koszt" - poinformowała Pawłowicz na Twitterze.

Krystyna Pawłowicz vs. "Newsweek". Kulisy sprawy

W czerwcu 2017 roku Krystyna Pawłowicz wygrała proces z redaktorem naczelnym "Newsweeka" Tomaszem Lisem. Sprawa dotyczyła tekstu, który pojawił się na łamach "Newsweeka" w 2016 roku. Artykuł nosił tytuł "Bulterierka Prezesa". Opisywał przeszłość byłej posłanki PiS, a sama Pawłowicz została nazwana przez autorki tekstu "psem gończym Kaczyńskiego".

Rok później sprawa trafiła do sądu, którą wygrała Krystynę Pawłowicz. Zapadł wyrok, na mocy którego sąd nakazał Tomaszowi Lisowi publikację w prowadzonym przez niego tygodniku przeprosin dla Pawłowicz, zapłacenie jej 40 tys. zł zadośćuczynienia, a także pokrycie 6,9 tys. zł kosztów procesu.

Początkowo Tomasz Lis nie złożył apelacji od wyroku, który po miesiącu się uprawomocnił. Ringier Axel Springer Polska przekazał komornikowi ok. 50 tys. zł na zadośćuczynienie dla Pawłowicz i koszty procesowe. Jednocześnie podkreślono, że strona nie została poinformowana o zawiadomieniu. Lis ostatecznie odwołał się od wyroku, ale na początku 2019 roku Sąd Apelacyjny w Warszawie oddalił to żalenie. Szef "Newsweeka" został zobowiązany do zamieszczenia przeprosin.

Komentarze (479)