Tomasz Lenz uderzył w Sejmie posła PiS? Mamy komentarz polityka PO

Emocje w Sejmie były bliskie wrzenia. Poseł PiS Dominik Tarczyński miał próbować wyrwać telefon posłance PO Kindze Gajewskiej. Teraz w sieci pojawiło się kolejne nagranie, tym razem pokazujące agresywne zachowanie posła PO Tomasza Lenza, który ostro popchnął posła PiS Józefa Leśniaka. Sprawa ma trafić na policję. - To nieprawda, nie znam go - przekonuje polityk PO. PiS rozważa przekazanie sprawy organom ścigania.

Kamil Sikora

19.07.2017 | aktual.: 19.07.2017 17:52

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

W Sejmie coraz bardziej prawdopodobne wydaje się niebezpieczeństwo rękoczynów. Pierwsze symptomy już widać. Opisywaliśmy zajęcie, do którego doszło w pobliżu miejsca zajmowanego przez Jarosława Kaczyńskiego. Kiedy prezes PiS wezwał posła Nowoczesnej Witolda Zembaczyńskiego (szczegóły tutaj), szybko pojawili się ochroniarze prezesa, czyli siedzący wokół niego posłowie. W tym zamieszaniu poseł PiS Dominik Tarczyński miał próbować wyrwać telefon posłance PO Kindze Gajewskiej.

Ale to nie jedyny incydent. W sieci pojawiły się nagrania pokazujące zajście między posłem PO Tomaszem Lenzem a posłem PiS Józefem Leśniakiem. Polityk opozycji podszedł od tyłu do posła PiS i popchnął go z dużą siłą. Jako że przeważa tężyzną fizyczną, poseł PiS wpadł na stojącą obok posłankę PiS Izabelę Kloc.

Poseł PO, z którym rozmawialiśmy, odrzuca oskarżenia. - To nieprawda, nie znam żadnego posła Leśniaka - przekonuje w rozmowie z Wirtualną Polską Tomasz Lenz. - Wczoraj się nie wydarzyło ni

c takiego. Pana Leśniaka nie znam, próbowałem rozmawiać z Tarczyńskim, który uderzył kobietę. Podszedłem do niego, ale on się nawet nie odwrócił. Chciałem spytać, dlaczego uderzył kobietę - mówi polityk PO. - Mi się wydaje, że sprawa jest niepoważna. Oni chcą przykryć fakt, że facet uderzył kobietę - dodaje Tomasz Lenz.

Inaczej sprawę przedstawia polityk PiS. - Stałem, przyglądałem się, podszedł z tyłu Tomasz Lenz i uderzył mnie mocno w plecy - relacjonował w TVP Info poseł PiS. - Wczoraj wieczorem okazało się, że agresja PO przejawia się także w formie fizycznej - dodał. Poseł PiS Arkadiusz Mularczyk ocenił, że sprawa nadaje się do ścigania z oskarżenia prywatnego i zapowiedział, że taki wniosek zapewne trafi do organów ścigania. - Rozważę taką możliwość i wkrótce podejmę decyzję w tej kwestii - potwierdzał poseł Leśniak.

Komentarze (1241)