Tomasz Komenda niewinny. Jego mama ujawnia: mecenas K. niszczył dokumenty, problemów było więcej

Sąd Najwyższy uniewinnił Tomasza Komendę. Mężczyzna niesłusznie spędził 18 lat w więzieniu za gwałt i zamordowanie 15-letniej Małgorzaty K. Głos w tej sprawie zabrała Teresa Klemańska. Ujawniła, że adwokat zaszkodził jej synowi.

Tomasz Komenda niewinny. Jego mama ujawnia: mecenas K. niszczył dokumenty, problemów było więcej
Źródło zdjęć: © PAP | Paweł Supernak

Tomasz Komenda został skazany w 2004 roku na 25 lat więzienia. Po 18 latach wyszedł, a teraz został uniewinniony. Załamani są rodzice 15-letniej Małgorzaty K. Ich koszmar zaczął się od nowa. Z kolei prokurator, który zdecydował o zatrzymaniu mężczyzny, nie poczuwa się do winy. Przeszedł na emeryturę. Z kolei sędzia Mariusz Wiązek, który wydał wyrok skazujący, nadal orzeka.

Milczeć w tej sprawie nie zamierza Teresa Klemańska, matka Tomasz Komendy. Kilka ostrych słów skierowała w stronę adwokata, mecenasa K. - To był człowiek zimny i wyrachowany. Nie pomógł Tomkowi, a wręcz zaszkodził - przyznała.

Dodała, że w sprawie niewinności syna, sama próbowała walczyć i zaczęła prywatne śledztwo. - Prowadziłam swoje małe dochodzenia, zbierałam wszystkie materiały, jakie były możliwe. Zanosiłam je panu mecenasowi, ale one były niszczone - przyznała kobieta. Powiedziała, że "ma do niego straszny żal". - Nie zrobił nic, żeby Tomkowi pomóc - dodała.

- Traktowani byliśmy przez niego bardzo źle. Nie przyjmował, a jak przyjmował to z pogardą. Jeździłam tydzień w tydzień do Oławy, żeby z nim porozmawiać. Nie bardzo chciał rozmawiać - zdradziła.

Teresa Klemańska opowiedziała, że nie było go nawet na wyroku skazującym Tomasza Komendę na 25 lat więzienia. - Nie miał czasu, pojechaliśmy sami - wyjaśniła.

Tomasz Komenda chce minimum 10 mln złotych

- Będę się domagał odszkodowania i zadośćuczynienia - mówił Tomasz Komenda po wyroku Sądu Najwyższego, który uniewinnił go od zarzutów zabójstwa. - Będzie to na pewno więcej niż 10 milionów złotych - dodał jego adwokat mec. Zbigniew Ćwiąkalski.

- Nie spocznę dopóki te osoby, które mnie wsadziły do wiezienia, nie usiądą na ławie oskarżonych - dodał Komenda. Podkreślił, że po wyroku skupi się teraz na odszkodowaniu. Ma też inne plany. - W więzieniu modliłem się do papieża, nie do Boga. Dlatego obiecałem sobie, że pojadę do Rzymu i mu osobiście podziękuję za to, że wyszedłem z więzienia - powiedział mężczyzna.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (340)