Tomasz Kaczmarek w areszcie, jego żona założyła zbiórkę na kaucję. "Została wyłączona"
Katarzyna Kaczmarek, żona byłego agenta CBA, utworzyła internetową zbiórkę pieniędzy na kaucję. Zaznacza jednak, że bardziej niż na pieniądzach zależy jej na "uświadomieniu przeciwnikom politycznym", że Tomasz Kaczmarek nie jest sam. Twierdzi, że ktoś usilnie to blokuje.
Nie ma pół miliona złotych, dzięki którym jej mąż mógłby opuścić areszt. - Taka kaucja nie zostanie przeze mnie wpłacona - powiedziała w rozmowie z Radiem Zet Katarzyna Kaczmarek, żona Tomasza Kaczmarka, znanego jako agent Tomek.
- Ze względu na całą tę sytuację i dobro naszej rodziny podjęłam inicjatywę zbiórki na kaucję męża. (...) Zależy mi przede wszystkim na tym, aby ta zbiórka uświadomiła naszym przeciwnikom politycznym, że mój małżonek nie jest samotny, jest wiele osób, które go wspiera. I nie mam tutaj na myśli kwestii finansowej - tłumaczyła.
Kaczmarek twierdzi, że osoby na portalu, gdzie jest zbiórka, "są zastraszane". - Tę informację mam od administratora tej strony. Przekazał mi, że w całej historii portalu nie miał takiej sytuacji mowy nienawiści, agresji, gróźb kierowanych w kierunku osób, które chciałyby wziąć udział w akcji. Administrator wyłapał ponad sto kont fejkowych. Prawdopodobnie będzie w tej sprawie składane doniesienie na policję. Jest próba zastraszenia społeczeństwa, które chciałoby się w tej sytuacji solidaryzować z moim mężem poprzez wpłaty najdrobniejszej kwoty - mówiła.
Kaczmarek skontaktowała się z naszą redakcją. "Właśnie otrzymuję telefony z informacją, że zbiórka została wyłączona! Tak proszę Państwa! Czyżby nasza władza tak bardzo bała się prawdy i tego, że Tomek wyjdzie z aresztu!? Co ciekawe w momencie 'wyłączenia' zbiórki, jako organizator nie otrzymałam nawet jakiejkolwiek informacji o przyczynie takich działań!" - przekazała.
Zarzuty wobec Tomasza Kaczmarka i jego żony
Przypomnijmy, że były agent CBA Tomasz Kaczmarek twierdzi, że nigdy nie znalazł dowodów na to, że Jolanta i Aleksander Kwaśniewski byli właścicielami willi w Kazimierzu Dolnym, a ukrywali swój majątek. Dziś mówi, że kłamał pod presją przełożonych - Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.
Kaczmarek usłyszał zarzuty związane z nieprawidłowościami w Stowarzyszeniu Helper. Zatrzymano go 19 lutego w Olsztynie. Postawiono mu 9 nowych zarzutów. W areszcie ma pozostać do 19 maja.
Poprzednie zarzuty Kaczmarek usłyszał w listopadzie 2019 r. Dotyczą m.in. udziału w zorganizowanej grupie przestępczej oraz przywłaszczenia wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami mienia w wysokości około 10 milionów złotych. A także oszustwa i prania brudnych pieniędzy.
Kaczmarek boi się o życie męża w areszcie. - Prokurator odmówił mi widzenia z mężem, ponieważ uzasadnił to możliwością mataczenia. Nie mam informacji poza takimi lakonicznymi od pani mecenas - w jakiej przebywa celi, jak się czuje. Ciężko… - powiedziała.
- Biorąc pod uwagę, że zostałam sama z czwórką dzieci, że on przebywa tam na skutek politycznych represji, czuje się nie najlepiej - dodała.
Przeczytaj również: Żona martwi się o agenta Tomka. Kryminolog: warunki mogą być groźne. Rzecznik SW uspokaja
Żona Kaczmarka była do niedawna wieloletnim członkiem PiS. Usłyszała 12 zarzutów, m.in. założenia zorganizowania grupy przestępczej i kierowanie nią. - Nie trafił akt oskarżenia do sądu i nie zostaliśmy jeszcze prawomocnie skazani. To będzie przedmiotem postępowania, mam nadzieję, w najbliższym czasie, ponieważ na akt oskarżenia czekam już od pięciu lat w tej sprawie.
Źródło: Radio Zet
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl