Tomasz Jakubowski: Skarpetki Dudy, leśne stwory i gest, którego nie było
Prezydent Andrzej Duda nie musi wierzyć w elfy, by pokazać, że solidaryzuje się z osobami z zespołem Downa.
21 marca obchodziliśmy, ustanowiony ponad 10 lat temu, Światowy Dzień Zespołu Downa. Z tej okazji na całym świecie odbywają się imprezy, których celem jest zwiększenie świadomości społecznej dotyczącej trisomii, propagowanie praw i dobra ludzi z tą wadą genetyczną. Ten dzień to wielka, ogólnoświatowa integracja.
Tego dnia wykonywane są także niezwykłe gesty: znani i nieznani z całego świata malują sobie np. kreskę na dłoni lub publikują swoje zdjęcia w skarpetkach nie od pary. To małe symboliczne gesty, które pokazują, że mamy świadomość istnienia osób z trisomią.
Taki gest wykonał m.in. prezydent Islandii, publikując swoje zdjęcie w kolorowych skarpetkach. Podobne zdjęcia opublikowało tysiące osób, w tym polityków, muzyków, aktorów czy zwykłych obywateli na całym świecie. Próżno jednak szukać ich na profilach polityków partii rządzącej.
Czy prezydent Andrzej Duda opublikowałby takie zdjęcie jak prezydent Guðni Th. Jóhannesson? „Ludzie z Islandii to dziwaki! Tam wierzy się w elfy” - powiecie. Parę lat temu głośna była przecież sprawa wyroku sądu ws. budowy autostrady. Na Islandii zdecydowano o wstrzymaniu budowy drogi ze stolicy kraju, Rejkjawiku, z Półwyspem Álftanes. Powód? Inwestycja przecinała obszar występowania elfów, w które wierzy blisko 25 proc. społeczeństwa, a 80 proc. uznaje, że jest możliwość, że takie stwory rzeczywiście istnieją.
Co to ma wspólnego z prezydentem Dudą? Jak wiadomo, głowa naszego państwa woli inne stwory. Jak ujawniły jakiś czas temu media, wśród osób, jakie obserwował PAD na Twitterze, są m.in. nastolatki o dziwnych pseudonimach. Wśród nich znajdowało się na przykład "ruchadło leśne". Czy to elf, czy nie, trudno nie skojarzyć tak nietypowego pseudonimu z mitycznymi stworami z Islandii. Więc jest coś, co łączy prezydenta Polski i Islandii.
Prezydent Duda nie musi martwić się o notowania. Od wielu miesięcy jest na szczycie popularności jako polityk, do którego Polacy mają najwięcej zaufania. Może to clue jego popularności? Nie fotografuje się ubrany w różne skarpetki i nie wierzy w elfy. Ma za to zdjęcia w drogich garniturach i obserwuje "leśne ruchadła".
21 marca, w Światowy Dzień Zespołu Downa, nie opublikował żadnego gestu solidarności ani na Twitterze, ani na oficjalnych stronach urzędu, choć nawet niektórzy koledzy z jego partii mają dzieci z tym syndromem.
Myślę, że wiele osób doceniłoby nawet krótką notkę na ten temat. Prezydent Andrzej Duda nie musi wierzyć w elfy. Ba! Nie musi się nawet fotografować w kolorowych skarpetkach, by pokazać, że solidaryzuje się z osobami z zespół Downa.
Wystarczyłby mały gest, którego w ten dzień jednak zabrakło.
Tomasz Jakubowski dla WP Opinie