Tomasz Grodzki oskarżany przez pacjentów. Przesłuchano już 55 świadków
Centralne Biuro Antykorupcyjne prowadzi śledztwo ws. korupcji w szpitalu w Szczecinie-Zdunowie. Jak podają media, rośnie grupa osób, które składają wyjaśnienia i potwierdzają przyjmowanie korzyści majątkowych przez prof. Tomasza Grodzkiego.
22.02.2020 | aktual.: 22.02.2020 17:45
Po pierwszych doniesieniach na początku stycznia CBA zaapelowało, by pacjenci, którzy przed laty mogli wręczać korzyści majątkowe byłemu ordynatorowi i dyrektorowi szpitala w Szczecinie, a obecnemu marszałkowi Senatu Tomaszowi Grodzkiemu, zgłaszali się do służb. Podkreślano, że uwikłani w nielegalny proceder mają prawo skorzystać z klauzuli niekaralności.
Teraz "Gazeta Polska Codziennie" donosi, że po apelu CBA, do Biura zgłosiło się wielu świadków. "Już 55 osób zostało przesłuchanych przez CBA w związku z toczącym się śledztwem dotyczącym korupcji" - czytamy. "Są to świadkowie, którzy potwierdzają przyjmowanie korzyści majątkowych przez prof. Tomasza Grodzkiego w okresie, w którym był ordynatorem i dyrektorem szpitala w Szczecinie-Zdunowie. Są to nie tylko byli pacjenci, lecz także ich rodziny i znajomi" - pisze gazeta.
- To próba egzekucji polityka, który chce uratować demokrację - zapewniał w rozmowie z Wirtualną Polską adwokat marszałka Senatu mec. Jacek Dubois. - To kłamstwa. Będę bronił swego dobrego imienia w każdy dopuszczalny prawem sposób - dodawał w rozmowie z nami sam Tomasz Grodzki.
Jakie zarzuty w rozmowie z mediami formułowali byli pacjenci i ich rodziny? Twierdzili, że polityk PO miał przyjmować od nich w prywatnym gabinecie pieniądze za leczenie wykonywane w publicznej placówce. - Wyciągnęłam 500 dolarów z portfela, to nie była żadna koperta, odliczyłam po setce, prosiłam, żeby przeliczył. Pan ordynator wziął te pieniądze, nie umiem sobie przypomnieć teraz, gdzie je schował - relacjonowała w rozmowie z "Radiem Szczecin" prof. Anna Popiela.
Źródło: GPC