Polska"Toksyczny Kamil" z zarzutami. Niespełniony artysta wmieszany w mord

"Toksyczny Kamil" z zarzutami. Niespełniony artysta wmieszany w mord

26-letni Kamil N. przebył dosłownie całą Polskę, aby zamieszkać w Gdańsku i rozpocząć karierę muzyczną. Resztę życia może jednak spędzić w więzieniu za pomoc w morderstwie dziadka swojej żony. - Zmanipulowała go – uważa ich wspólna znajoma.

Kamil i Angelika, w tle miejsce zbrodni
Kamil i Angelika, w tle miejsce zbrodni
Źródło zdjęć: © Facebook, Street View | Facebook, Street View

Do zabójstwa, w które zamieszany jest Kamil doszło 2 lutego przy ul. Młodzieży Polskiej w gdańskim Brzeźnie, kilkadziesiąt metrów od nadmorskiej plaży. To spokojna alejka, która prowadzi w kierunku morza. Część nieruchomości w tych okolicach jest wynajmowana turystom. To bardzo dochodowy interes.

Po godz. 6. w niedzielny poranek 78-letni Józef D. wyszedł ze swojego mieszkania z widokiem na Bałtyk, pokonał kilkadziesiąt metrów nadmorskim deptakiem i skręcił we wspomnianą alejkę. Tam, jak ustalili śledczy, dopadł go 19-letni Dawid Z. i zaczął okładać tłuczkiem do mięsa, podczas gdy mąż Angeliki, 26-letni Kamil N. stał na czatach i pilnował, by nie było świadków. Młodszy z mężczyzn zabił seniora na miejscu.

Obu ujęto kilka godzin później. Razem z 25-letnią Angeliką, którą uznano za mózg całej operacji. We wtorek wszyscy usłyszeli zarzuty i zostali tymczasowo aresztowani. Prokuratura zakwalifikowała mord ze szczególnym okrucieństwem "z motywacji zasługującej na szczególne potępienie", ponieważ w całej zbrodni ma chodzić o przejęcie mieszkania seniora. Zdaniem śledczych, cała trójka zatrzymanych działała w porozumieniu. Grozi im dożywocie, Kamilowi również.

Gdy w 2018 r. Kamil skończył szkołę średnią w Nowym Sączu niedaleko słowackiej granicy, rzucił do znajomych: - Tu nie ma żadnej przyszłości.

Wyjechał najpierw do Krakowa, a potem do Gdańska. Głównie kelnerował, zdarzało mu się pracować w sklepach spożywczych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Kobieta jechała pod prąd na S7. Świadek wszystko nagrał

Związkiem z młodszą o kilka miesięcy Angeliką pochwalił się po raz pierwszy publicznie w maju 2021 r., pisząc na Facebooku: "Ona woli mieć kruki na nadgarstku, a ja wolę myśli mieć czarne. Życie pędzi nam coraz szybciej, że powoli nie wiesz, co ważne. Z czasem ogarniesz, że za późno na myślenie, bo miałeś na to okazję, a wolałeś przeznaczenie".

Angelika krótko potem zaszła w ciążę. Ich synek przyszedł na świat w marcu 2022 r. Kilka tygodni wcześniej wzięli ślub.

Angelika N. i Kamil N.
Angelika N. i Kamil N.© Facebook | Facebook

W 2024 r. Kamil ogłosił: "Zaczynam na poważnie z muzyką i prosiłbym o opinie, czy jest sens".

Do spokojnych melodii śpiewał m.in. o tym, że jest zakochany do szaleństwa oraz że chce spełniać marzenia. Ale nie tylko, bo w jednym z utworów określał też siebie jako człowieka toksycznego. "To nie moja wina, jestem toksyczny, ja po prostu chciałbym być taki jak wszyscy".

Sądząc po tym, co przekazali nam jego znajomi, do morderstwa Józefa D. pasują wszystkie te wątki. Że mógłby przyłożyć rękę do zbrodni zarówno z miłości do Angeliki, jak i z chęci spełnienia marzeń o własnym mieszkaniu nad morzem, oraz że tkwił w nim pewien niepokojący pierwiastek, wywołany właśnie przez szaleńczą miłość do żony. Zaślepienie.

Kamil N. i Angelika N.
Kamil N. i Angelika N.© Facebook | Facebook

Nie mogli się nigdzie dopasować

- W tym mieszkaniu z dziadkiem oni się ciągle z nim awanturowali. O wszystko. On mógł mieć swoje wymagania, to on był właścicielem – twierdzi ich znajoma.

Ani Kamil, ani Angelika nie chcieli żyć tak, jak senior, który wstawał o szóstej i rano lubił pracować w swoim ogródku za oknem. Oni woleli siedzieć do późna, oglądali filmy i grali w gry. A do tego ich synek często płakał.

Z naszych informacji wynika, że część kłótni dotyczyła też oszczędzania wody i prądu.

Drzwi pana Józefa
Drzwi pana Józefa© WP | Mikołaj Podolski

Bez przerwy brakowało im grosza. Angelika próbowała dorabiać na korepetycjach. Najpierw z matematyki, potem z historii. Praca się ich nie trzymała, nie stać ich było na samodzielny wynajem. O swoim lokum mogli co najwyżej pomarzyć - nie tylko nad morzem, ale w ogóle w Gdańsku.

Dlatego tkwili w kawalerce z dziadkiem.

Młode małżeństwo próbowało wcześniej pomieszkiwać u jego matki, potem u jej matki, ale – jak mówią koleżanki – w końcu Angelika i tak się ze wszystkimi kłóciła i nie podobały się jej panujące zasady.

Kamil N. z dzieckiem
Kamil N. z dzieckiem© Facebook | Facebook

- Poznali się w pracy. Kamil myślał, że Pana Boga za nogi złapał. Zwariował na jej punkcie. Byłam nawet zdziwiona, że Angelika takim zwyklakiem się zainteresowała, bo ona była bardzo kobieca, no i ubierała się wyzywająco, a przy tym mrocznie - zdradza nam ich koleżanka.

I dodaje: - Kamil był ostrzegany, żeby się z nią nie zadawał, ale ona szybko zaszła w ciążę. Źle trafił. Myślę, że z tym morderstwem, to Angelika go zmanipulowała. On jest na nią podatny.

Jak było, ustali ostatecznie prokuratura, a potem wyrok wyda sąd. Śledztwo w sprawie trwa.

Podejrzani złożyli wyjaśnienia i częściowo przyznali się do winy.

Więcej o Angelice pisaliśmy w artykule "Mroczna strona podejrzanej".

Mikołaj Podolski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Czytaj także:

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (14)