Około 40-50 osób zatruło się w środę rano toksycznymi oparami na międzynarodowym lotnisku w Sydney. Do incydentu doszło w rejonie hali odlotów, gdzie prawdopodobnie przedostały się opary środków chemicznych, używanych do czyszczenia klimatyzatorów.
Obecni w hali odlatujący z Sydney pasażerowie, a także pracownicy portu uskarżali się na mdłości i pieczenie oczu. Większości udzielono pomocy medycznej na miejscu - kilka osób odesłano jednak do szpitala.
Mimo zamieszania, lotnisko pracowało normalnie i utrzymany został harmonogram odlotów. Pasażerów przeprowadzano alternatywną drogą, z pominięciem zadymionej hali. (ajg)