Tunezja - przebudzenie arabskiego świata
Gdy w grudniu 2010 roku Mohamed Bouazizi podpalał się na znak protestu, nie mógł podejrzewać, że jego desperacki akt zapoczątkuje ruch, który wstrząśnie światem w 2011 roku. Po samospaleniu dokonanym przez ulicznego handlarza w kolejnych tunezyjskich miastach zaczęło dochodzić do gwałtownych wystąpień. Rewolucja rozlała się na cały kraj. Prezydent Ben Ali, który przez ponad 23 lata twardą ręką rządził w państwie, znalazł się w prawdziwych opałach. 14 stycznia musiał uciekać do Arabii Saudyjskiej. Przez rok Tunezja przeszła szereg zmian. W kraju odbyły się wybory do Konstytuanty i wybrano centrolewicowego prezydenta. Z drugiej strony na sile wezbrał islamski radykalizm, który za rządów prezydenta-generała nie miał szans na rozwinięcie skrzydeł.
Czytaj więcej: Ten człowiek zmienił świat, a pracował w warzywniaku