"To się dzieje naprawdę". Kpiny z Janusza Kowalskiego w internecie
Janusz Kowalski odwiedził strażaków-ochotników z Ochotniczej Straży Pożarnej Biestrzykowice-Miodary. Podczas wizyty miał sposobność udania się w trasę niemieckim samochodem Magirus-Deutz. Wiceminister słynie ze swoich antyniemieckich poglądów, stąd też jego przejażdżka została natychmiast zauważona.
Wiceminister rolnictwa odwiedził strażaków z Ochotniczej Straży Pożarnej Biestrzykowice-Miodary w piątek z okazji "przekazania promesy z Funduszu Sprawiedliwości". Jednostka otrzymała z tego tytułu 45 tys. zł. na zakup nowego sprzętu niezbędnego strażakom.
"Program "Szkło Kontaktowe" emitowany na antenie stacji TVN24 zwrócił jednak uwagę na co innego. "Ludzie, czy to się dzieje naprawdę?! Janusz Kowalski jedzie niezawodnym od 49 lat samochodem niemieckiej produkcji!" - czytamy na Twitterze audycji.
Kowalski słynie ze swoich antyniemieckich poglądów, stąd też przejażdżka samochodem pochodzącym zza Odry została natychmiast wychwycona.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na udostępnionym nagraniu słyszymy jak poseł pyta kierującego pojazdem strażaka: - Jedziemy jakim samochodem? - Jedziemy Deutz-Magierus, to jest niemieckiej produkcji pojazd. Jest to drabina mechaniczna pożarnicza o wysięgu 30m. (...) Auto ma 49 lat, ale niezawodnie nam pomaga w działaniach - słyszy w odpowiedzi.
Konferencja prasowa przed konsulatem Republiki Federalnej Niemiec w Opolu
Równocześnie wiceminister rolnictwa zorganizował w piątek konferencję prasową, która miała miejsce przed niemieckim konsulatem w Opolu.
- Polacy mają prawo wybrać tych, których uważają za odpowiednie osoby do prowadzenia państwa polskiego i żadne inne państwo nie ma prawa w to ingerować. Stoimy przed konsulatem Republiki Federalnej Niemiec, czyli państwa, które nie zapłaciło reparacji, a jego członkowie pouczają Polskę - mówił Kowalski.