Zakopane. Sylwester TVP zmienia miejsce pod wpływem protestów. Jurek Jurecki walczy dalej

Razem z innymi Podhalanami protestował przeciwko organizacji sylwestra TVP na Wielkiej Krokwi. W odwecie Telewizja Polska przez kilka dni przedstawiała wydawcę i dziennikarza "Tygodnika Podhalańskiego" Jurka Jureckiego jako awanturnika i pseudoekologa. Ale Jurecki w końcu postawił na swoim: sylwestra pod Krokwią nie będzie.

Zakopane. Sylwester TVP zmienia miejsce pod wpływem protestów. Jurek Jurecki walczy dalej
Źródło zdjęć: © East News | Andrzej Iwańczuk

22.11.2019 | aktual.: 22.11.2019 20:26

"Sylwester TVP ma łączyć, a nie dzielić" - stwierdziły władze Telewizji Publicznej. I przeniosły imprezę w poprzednie miejsce, czyli Równię Krupową. Mimo to "Wiadomości" TVP winą obarczyły o to m.in. wydawcę i dziennikarza "Tygodnika Podhalańskiego", Jurka Jureckiego.

- Cieszymy się ogromnie. To dowód na to, że warto powalczyć o coś fajnego i przede wszystkim ważnego. Wszyscy razem powinniśmy sobie pogratulować - ci, którzy podpisali się pod petycją, a także ci młodzi, którzy protestowali w Zakopanem. To nasza wspólna zasługa - mówi Wirtualnej Polsce Jurek Jurecki.

I zapowiada, że na tym się nie skończy. - Idziemy dalej za ciosem. Ogłosiliśmy już, że występujemy do Tatrzańskiego Związku Narciarskiego o to, żeby ściszyli muzykę na Pucharze Świata na Wielkiej Krokwi. Działamy na fali sukcesu. Rzeczywiście, ten Puchar nie musi być aż taki głośny. I wydaje mi się, że uda nam się to załatwić - dodaje Jurecki.

Zakopane. TVP nie szczędziło Jureckiego

- Przeciwko nam została uruchomiona wielka machina. My jesteśmy małe żuczki, a po drugiej stronie mamy państwową telewizję - zauważa Jurecki. Mówi o materiałach, które w ostatnich dniach pokazywane były w "Wiadomościach". "Grupka pseudoekologów nie chce sylwestra" - to pasek zapowiadający jeden z nich. Pojawiła się tam informacja, że Jurecki "wtargnął" do siedziby urzędu miasta i namawiał burmistrza do przeniesienia sylwestra. A w materiale pokazano po prostu rozmowę z włodarzem miasta.

Ponadto dziennikarz TVP w materiale informuje o tym, że sylwester na Wielkiej Krokwi dopiero teraz przeszkadza Jureckiemu, a w 1993 roku był zwolennikiem głośnych imprez w tym miejscu, kiedy współorganizował Uniwersjadę. To impreza, którą otwierano na Wielkiej Krokwi właśnie, odpalając fajerwerki. "W jej organizacji uczestniczył i zarabiał na niej Jerzy Jurecki. Z oficjalnych dokumentów urzędu miasta wynika, że dostał za nią 170 procent premii".

Także w tym materiale, w którym poinformowano o przeniesieniu sylwestra z Wielkiej Krokwi, znów wspomniano dziennikarza "Tygodnika Podhalańskiego". "Sylwester TVP ma łączyć, a nie dzielić" - to tytuł materiału, w którym jednak podziałów nie brakuje. TVP znów stwierdziło :"Jurecki tłumaczy swoje działanie troską o dziką zwierzynę. Mniejszą troską wykazywał się w '93 w trakcie otwarcia Uniwersjady, kiedy jako współorganizator zarabiał pieniądze przy jej organizacji".

Sam Jurecki kilkukrotnie odcinał się od tych stwierdzeń i zapewniał, że podczas imprezy jedynie koordynował kontrakty sponsorskie, nie był bezpośrednim organizatorem. Dodał, że 30 lat temu wszyscy mieli mniejszą świadomość ekologiczną i że teraz na pewno "wybijałby z głowy" organizatorom użycie fajerwerków podczas imprezy.

Te materiały nie pozostały bez echa. "W związku z naszą akcją przeciw Sylwestrowi pod Krokwią przez kilka dni Wiadomości TVP przedstawiały nas jako wroga publicznego. Są już tego niestety pierwsze efekty. Takiego maila dostaliśmy wczoraj wieczorem" - poinformował na swoim profilu na Twitterze "Tygodnik Podhalański". Autor maila pisze, że dziennikarze portalu "są wrogami Polski i Polaków". "Szczerze się cieszę na wieści gdy właśnie u was powtórzy się historia jak w siedzibie tygodnika 'Charlie Hebdo'" - czytamy w nadesłanym do redakcji anonimie.

Dziś Jurecki mówi Wirtualnej Polsce - Nie wiem, po co TVP robiła te materiały, żeby nas zniszczyć? W większości z resztą były nieprawdziwe. Najwidoczniej mamy dzisiaj takie standardy, że programy w takim tonie mogą powstać i zostać wyemitowane w głównych "Wiadomościach" Telewizji Polskiej.

- Nie obawiam się dalszych ataków ze strony TVP - dodaje. - Jestem zahartowany w bojach. Działam od lat i już nie takich przeciwników miałem. Proszę się nie martwić, dam sobie radę. Niech robią co chcą, a my jedziemy dalej. Nie damy misiom zrobić krzywdy - podsumowuje Jurecki.

Wysłaliśmy do biura prasowego TVP maila z prośbą o komentarz. Nie otrzymaliśmy jeszcze odpowiedzi.

Józef Jerzy Jurecki, czyli Jurek

Kim jest Jurek Jurecki? Nazywa się Józef Jerzy Jurecki, ale przy rozmowie podkreśla - proszę mnie podpisywać "Jurek".

To absolwent AGH, jeden z założycieli NZS. W stanie wojennym, jeszcze podczas studiów, był członkiem redakcji podziemnego czasopisma "Kurier Studencki". Przeniósł się z Krakowa do Zakopanego. Był jednym z założycieli podziemnego "Biuletynu Podhalańskiego" – czasopisma członków i sympatyków NSZZ "Solidarność", wydawanego w Zakopanem. Od 1986 do 1989 był członkiem jego redakcji. Obecnie jest dziennikarzem i wydawcą "Tygodnika Podhalańskiego", który założył w 1989 roku.

Jureckiego nagradzała m.in. Rada Etyki Mediów za cykl artykułów ujawniających korupcję w zakopiańskiej skarbówce. Ponadto otrzymał Nagrodę im. Dariusza Fikusa i nagrodę PRESS.

Sprawa tegorocznego Sylwestra pod Tatrami wywołała wielkie emocje. Impreza tradycyjnie odbywała się na Równi Krupowej - czyli parku w samym centrum Zakopanego. Jednak w tym roku postanowiono stworzyć większe wydarzenie - na Wielkiej Krokwi. Na ten ruch zareagowało całe Podhale.

Władze Tatrzańskiego Parku Narodowego wyraziły swoje zaniepokojone i wysłały oficjalny list do Ministerstwa Środowiska. TPN opublikował także na swojej stronie oświadczenie. - Musimy pamiętać, że zwierzęta wykazują inną wrażliwość na dźwięki niż ludzie. Hałas jest słyszalny w promieniu kilku kilometrów, wpływając na występowanie reakcji stresowych u zwierząt. Huki i błysk fajerwerków, rac czy petard są przyczyną stanów lękowych, poszukiwania nowego siedliska, w dalszej perspektywie obniżenia rozrodczości. (...) Znane są przypadki wybudzenia niedźwiedzia ze snu zimowego. Taki incydent miał miejsce w TPN w 2018 roku. Niestety, niedźwiedź nie przeżył zimy - podkreślały władze TPN w stanowisku opublikowanym na początku listopada.

Na Sylwestra pod Wielką Krokwią zareagowali też mieszkańcy miasta. 15 tys. osób wysłało apel do zarządu TVP, a 28 tys. podpisało się pod petycją do burmistrza Zakopanego, Leszka Doruli, i prezesa TVP Jacka Kurskiego.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (454)