To on miał otruć Litwinienkę; zostaje szefem komisji
Dwaj podejrzani o morderstwa: Andriej Ługowoj przez Scotland Yard i Adam Delimchanow przez policję w Dubaju, obejmą kierownicze stanowiska w strukturach nowej Dumy Państwowej, izby niższej parlamentu Rosji. Pierwszy z nich miał w Londynie otruć polonem Aleksandra Litwinienkę.
Ługowoja - byłego funkcjonariusza KGB, podejrzewanego przez brytyjski Scotland Yard o otrucie w Londynie polonem Aleksandra Litwinienki, byłego oficera rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB)
i głośnego krytyka Władimira Putina - nacjonalistyczna Liberalno-Demokratyczna Partia Rosji (LDPR) wyznaczyła na pierwszego wiceprzewodniczącego parlamentarnej Komisji Bezpieczeństwa.
Natomiast Delimchanowa - któremu policja w Dubaju zarzuca zastrzelenie Sulima Jamadajewa, głównego przeciwnika politycznego prorosyjskiego prezydenta Czeczenii Ramzana Kadyrowa - kierowana przez Putina partia Jedna Rosja desygnowała na pierwszego wiceprzewodniczącego Komisji ds. Federacji i Samorządu Terytorialnego.
Decyzje LDPR i Jednej Rosji zatwierdziła już Komisja Regulaminowa Dumy Państwowej. Formalnie na wspomniane funkcje izba powoła Ługowoja i Delimchanowa w piątek, gdy zbierze się na swojej pierwszej sesji.
Litwinienko był funkcjonariuszem FSB, a wcześniej KGB, pracującym początkowo w kontrwywiadzie wojskowym, a następnie w dziale zorganizowanej przestępczości. W 2000 roku zbiegł do Londynu wraz z żoną i synem, gdzie uzyskał azyl polityczny i ostro krytykował ówczesnego prezydenta Władimira Putina, m. in. za politykę w Czeczenii i prześladowania opozycjonistów.
1 listopada 2006 roku spotkał się w hotelu "Millenium" w Londynie z dwoma dawnymi znajomymi ze służby, którzy po wystąpieniu z niej przeszli do pracy w sektorze prywatnym: Ługowojem i Dmitrijem Kowtunem. Wypił z nimi herbatę, a 23 listopada zmarł w wyniku otrucia polonem-210, najprawdopodobniej podanym mu w herbacie.
Na łożu śmierci Litwinienko mówił, że to Putin kazał go zamordować, czemu Kreml konsekwentnie zaprzecza. Tezę tę podtrzymuje jego przyjaciel Aleksander Goldfarb w książce "Death of a dissident" i wdowa po Litwinience.
W 2007 roku władze brytyjskie wystąpiły o ekstradycję Ługowoja, ale władze rosyjskie odrzuciły brytyjski wniosek. Ługowoj, który z ramienia partii Władimira Żyrinowskiego zasiadał także w Dumie poprzedniej kadencji, twierdzi, że jest niewinny.
Z kolei Delimchanow, który w poprzedniej Dumie był wiceprzewodniczącym Komisji ds. Federacji i Polityki Regionalnej, jest kuzynem i "prawą ręką" Kadyrowa, wyznaczonego na przywódcę Czeczenii przez Putina. W latach 2006-07 był wicepremierem w czeczeńskim rządzie. Podlegały mu republikańskie resorty siłowe.
35-letni Jamadajew, były dowódca batalionu sił specjalnych (specnazu) rosyjskiego wywiadu wojskowego (GRU) "Wostok", został zastrzelony 30 marca 2009 roku w Dubaju, na podziemnym parkingu elitarnego osiedla nad Zatoką Perską. Mieszkał tam od kilku miesięcy. W związku z tym zabójstwem miejscowa policja zatrzymała dwie osoby, a za czterema innymi, w tym Delimchanowem, wysłała międzynarodowe listy gończe.
Batalion "Wostok", którym od 2003 roku dowodził Jamadajew, a który jesienią 2008 roku został rozformowany, był doborową jednostką GRU. Służyli w niej wyłącznie Czeczeni, lojalni wobec Moskwy. W sierpniu 2008 roku "Wostok" walczył w Osetii Południowej przeciwko armii Gruzji.
Wcześniej rosyjskie media wiązały Delimchanowa z zabójstwem innego politycznego rywala Kadyrowa - dowódcy elitarnego oddziału FSB "Goriec" Mowładiego Bajsarowa. Został on zastrzelony w listopadzie 2006 roku na Prospekcie Lenina, jednej z głównych ulic Moskwy. W przeszłości Bajsarow dowodził ochroną Ahmada Kadyrowa, poprzedniego prezydenta Czeczenii i ojca Ramzana Kadyrowa.
Delimchanow odrzuca oskarżenia pod swoim adresem.