"To obrzydliwe". Tomasz Siemoniak oburzony wpisem Samuela Pereiry o przemówieniu Mariana Turskiego w Auschwitz-Birkenau
Szef portalu tvp.info Samuel Pereira wypomniał b. więźniowi Auschwitz-Birkenau współpracę z PZPR. - Aż szkoda komentować, to tak niestosowne. Różne rzeczy widziałem, ale do tego nie wypada się odnosić. To obrzydliwe. Atakowanie więźnia Auschwitz, wytykanie życiorysu, to coś okropnego, nie do zaakceptowania. Pewne rzeczy lepiej przemilczeć. Jak ktoś takich ludzi gdzieś osadza, niech się wstydzi, niech to przemyśli. To coś potwornego - komentował Tomasz Siemoniak (PO) w programie "Tłit".
"Przemowa Mariana Turskiego ma w s… Rozwiń
Transkrypcja:
"Przemowa Mariana Turskiego ma w sobie siłę aluzji i przenośni tak wielką, jak słowa Jana Pawła II na Placu Zwycięstwa w 1978 roku". Zgadza się pan z tym porównaniem?
'79 rok oczywiście powinien być. Pełen jestem sympatii i szacunku do pana Zbigniewa Hołdysa, ale najwyraźniej literówka. Myślę, że to akurat jest drugorzędne w tym.
Bardzo poruszające, ważne słowa pana Mariana Turskiego. To jest tak, że z naturalnych powodów mamy coraz mniej możliwości słyszeć więźniów Auschwitz.
Tych, którzy tam byli i którzy potrafią swoje doświadczenie nieporównywalne do czegokolwiek przenieść na dzisiejsze czasy.
Myślę, że było to bardzo ważne wystąpienie, które właściwie nie - prawdę mówiąc, nie pamiętam żadnych innych już po tym wczorajszym dniu.
Bo ten Marian Turski tak to mocno powiedział, to miało tak ogromną siłę, że te słowa przez długie lata będą jakimś wyznacznikiem emocji, odniesień do strasznej historii.
Do Holocaustu, do Auschwitz. Do tego doświadczenia drugiej wojny światowej.
One były na tyle mocne - mówimy między innymi o tym przekazie "nie bądź obojętny" i tu jest dużo rozszerzeń.
One były na tyle mocne, że spotkały się natychmiast z nieprawdopodobną interpretacją. Pan jak rozumie te słowa? Wobec czego mamy nie być obojętni?
Wobec zła. Ja jestem przeciwnikiem takiego polityzowania wszystkiego, co się wokół nas dzieje.
Oczywiście nie trudno dostrzec, w takim przesłaniu bardzo często zresztą ludzie doświadczeni ciężko przez historię.
Chcą powiedzieć, jak uniknąć złych rzeczy w przyszłości, czy w teraźniejszości, więc to jest jakoś tam naturalne.
Ale pan Marian Turski porusza się w obszarze dobra i zła, prawdy i kłamstwa. Naprawdę nie wszystko w Polsce, nie wszystko, co jest mówione musi być od razu z jakimś wektorem politycznym.
No - może nie muszą, ale są. Niektórzy na przykład w PiS, chociażby Samuela Pereiry odebrali jako wielki atak na to wystąpienie.
A szkoda panie redaktorze mówić. Nie chciałbym, bo to jest tak niestosowne. Ja różne rzeczy widziałem, różne rzeczy rozumiem, ale to jest po prostu...
Po prostu nie wypada nam, ani słuchaczom się do tego odnosić, bo to jest po prostu obrzydliwe. Tego rodzaju typy polityki, obecności w polityce.
Atakowanie więźnia Auschwitz, wytykanie mu życiorysu - jest to po prostu coś okropnego. To jest nie do zaakceptowania w życiu publicznym.
Ale jednak jest to człowiek bądź, co bądź telewizji publicznej. To nie da się tak przejść do porządku... Ale to niech się martwią ci, którzy takim ludziom dają pole do działania.
Ja naprawdę uważam, że pewne rzeczy jest lepiej przemilczeć, bo nie chcę się w ogóle do tego odnosić, bo to jest...
Szkoda czasu, to nie zasługuje na jakieś odnoszenie się. Jak ktoś takich ludzi gdzieś osadza, niech się wstydzi, niech to przemyśli. Bo to jest po prostu coś potwornego.