"To nieprawda, że będzie mniej pieniędzy na leczenie"
To nieprawda, że będzie mniej pieniędzy na
leczenie w przyszłym roku niż w obecnym i że w planie finansowym
Narodowego Funduszu Zdrowia tworzone są "wirtualne rezerwy,
przeznaczone na inne cele niż leczenie" - powiedział na konferencji prasowej minister zdrowia Leszek Sikorski.
03.10.2003 | aktual.: 03.10.2003 16:05
Jak oświadczył, zwołał ją, by "zdementować nieprawdziwe informacje", jakie przekazywała rzeczniczka NFZ Renata Furman, informując o motywacji Mirosława Manickiego, który złożył dymisję z funkcji wiceprezesa NFZ. Sikorski powiedział, że sam miał zamiar wnosić do rady Funduszu o odwołanie Manickiego. "Pieniędzy w systemie jest o tyle więcej, o ile wzrosła składka na ubezpieczenie zdrowotne" - podkreślił minister zdrowia.
Dodał, że niepokojącym sygnałem i zagrożeniem jest to, iż dymisja Manickiego może pokazywać, że Narodowy Fundusz nie przygotował się do kontraktowania świadczeń na 2004 rok. Zapewnił jednocześnie o swoim przekonaniu, że do kontraktowania jednak dojdzie. Zaznaczył jednak, że musi brać pod uwagę wariant przeciwny. Wtedy - być może - będzie wnosił o nowelizację ustawy o powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym w Narodowym Funduszu Zdrowia, by możliwe było zawarcie kontraktów na innych zasadach, niż jest to postanowione w ustawie w obecnym kształcie.
"Apeluję, by nie tworzyć atmosfery zagrożenia, nie tworzyć mitów o planie finansowym Funduszu" - powiedział Sikorski. Zaznaczył, że nie będzie mówił, iż w przyszłym roku będą pieniądze na wszystkie świadczenia medyczne, bo nie jest to możliwe. Zapewnił jednak, że w porównaniu z rokiem obecnym, w 2004 roku będzie o 1,54% więcej pieniędzy na leczenie.
Jak wyjaśniała Furman w czwartek, swoją dymisję Manicki motywuje tym, że - według niego - nie jest możliwe za pomocą "nadanego przez ministra zdrowia" planu finansowego zabezpieczenie świadczeń zdrowotnych w 2004 roku "choćby na poziomie tego roku". Manickiemu nie podobają się rezerwy w wysokości 200 mln zł na zobowiązania wynikające z prawomocnych wyroków sądowych i w wysokości 700 mln zł "na pokrycie kosztów świadczeń zdrowotnych oraz refundacji cen leków". "Pacjenci w przyszłym roku zapłacą ze składki więcej, ale paradoksalnie nie będzie więcej na świadczenia zdrowotne, bo pieniądze będą 'leżały na rezerwie'" - mówiła Furman.
Sikorski tłumaczył na konferencji, że rezerwa 700 mln zł jest przeznaczona właśnie na świadczenia zdrowotne i ma zapewnić elastyczność w razie trudnego teraz do przewidzenia przemieszczania się pacjentów między oddziałami. "Ta rezerwa służy temu, by spełniona była zasada 'pieniądz idzie za pacjentem'" - wyjaśniał. (iza)