"To nie sprawy osobiste. To prawa kobiet". Temat aborcji dzieli koalicję, ale to nie wszystko
Temat prawa do aborcji wywołał pierwsze w tej kadencji tak duże napięcia w koalicji rządzącej. Szymon Hołownia ma pretensje do Włodzimierza Czarzastego, a politycy Nowej Lewicy oskarżają liderów KO i Trzeciej Drogi o celową bierność ze względu na wybory. Ale to niejedyna kwestia, która różni koalicjantów. Lista wzajemnych zarzutów się wydłuża.
22.02.2024 | aktual.: 22.02.2024 07:19
- Sprawa jest oczywista i przeze mnie nazwana - mówi Wirtualnej Polsce lider Nowej Lewicy, wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty.
Pytamy go o ostrą wymianę zdań, do jakiej doszło w mediach między nim a liderami Trzeciej Drogi - Szymonem Hołownią i Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem.
Czarzasty w "Faktach po Faktach" w TVN24 powiedział: - W kwestii prawa do aborcji w PSL i Polsce 2050 są hamulcowi, którzy nie chcą tych zmian. A ja nie będę brał odpowiedzialności za to, że ustawy, które złożyliśmy pierwszego dnia w Sejmie, blokuje Szymon Hołownia z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem.
Wicemarszałek nie gryzł się w język. Jak przyznał: "ma już tego osobiście dość". - Moje koleżanki i koledzy również - stwierdził.
W emocjonalnym tonie zwrócił się bezpośrednio do Hołowni i Kosiniaka-Kamysza. - Marszałek Hołownia jest moim szefem. Akceptuję, wspieram na każdym kroku, ale na Boga, blokujecie panowie prawa kobiet!
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Szymona to ruszyło"
Występ Włodzimierza Czarzastego - jak słyszymy - bardzo nie spodobał się w PSL i Trzeciej Drodze.
Na drugi dzień głos zabrał Szymon Hołownia. I - odpowiadając na pytanie reportera Wirtualnej Polski - stwierdził, że lider Nowej Lewicy "kłamie". Zapewnił przy tym co prawda, że go lubi, ale twardo zadeklarował, że "nie ma żadnego blokowania ustaw złożonych przez klub Lewicy, a jeżeli już są, to przez sam klub Lewicy".
Marszałek Sejmu nie powiedział tego w emocjach; on po prostu chciał tak powiedzieć. - Wiedział, że zostanie o to zapytany. I nie improwizował - mówi nam człowiek z Polski 2050.
Hołownia miał przygotowane na konferencji prasowej dokumenty i dane, które wskazują, że to klub Lewicy miał składać do własnego projektu autopoprawki i przeciągać uzupełnienie do jego uzasadnienia.
Słowem: obecny marszałek Sejmu postanowił odpowiedzieć swojemu następcy (Hołownia i Czarzasty funkcję marszałka mają pełnić rotacyjnie) precyzyjnie i dosadnie. Poczuł się wywołany do tablicy, dlatego zareagował stanowczo.
- Szczególnie ruszyły Szymona słowa, że on blokuje prawa kobiet. Włodek poszedł tu zdecydowanie za daleko. I to jeszcze na wizji - ubolewa rozmówca z Trzeciej Drogi.
Jeden z parlamentarzystów Nowej Lewicy odpowiada: - Ale przecież Włodek powiedział prawdę. Hołownia z Kosiniakiem blokują liberalizację prawa do aborcji. To ich wybór. Szkoda tylko, że odbierają go kobietom.
"Ludzie mieli się dowiedzieć. I się dowiedzieli"
Czy liderzy Nowej Lewicy, PSL i Polski 2050 rozmawiali ze sobą od tamtej - pierwszej tak ostrej w tej kadencji - wymiany zdań? Jak usłyszeliśmy w środę w południe - nie. - Przedstawiciele Trzeciej Drogi nawet nie przywitali się z Lewicą na Konwencie Seniorów - twierdzi osoba znająca sytuację.
Jeden z działaczy Trzeciej Drogi pyta w rozmowie z WP: - Widział pan ostatnie sondaże i wynik Lewicy? To niech pan sam sobie odpowie na pytanie, dlaczego Czarzasty akurat teraz tak się wzburzył.
Czy to afront? I jak ocenia wypowiedzi Szymona Hołowni sam Włodzimierz Czarzasty? - Nie ma między nami kwestii spornych. Sprawa jest oczywista i przeze mnie nazwana. W tej kadencji Sejmu Lewica będzie głosowała za prawem kobiet do przerwania ciąży do 12. tygodnia, a Trzecia Droga tego nie poprze. Czyli prawo to nie będzie przegłosowane. Zablokuje to Trzecia Droga. To nic nowego - przekazał nam wicemarszałek.
Jak podkreślił lider Nowej Lewicy, chciał, by "wszyscy się o tym dowiedzieli". - I się dowiedzieli - przyznaje.
Czy słowa Szymona Hołowni go zabolały? I czy nie żałuje tej wymiany zdań? - To nie są sprawy osobiste. To są prawa kobiet - podkreśla Włodzimierz Czarzasty.
Lewica przygotowała dwa projekty liberalizujące prawo do aborcji. Jeden dotyczy możliwości przerwania ciąży do 12. tygodnia, drugi - depenalizacji aborcji.
Drugi projekt ma zostać poparty przez całą koalicję. Ten pierwszy poprze w całości KO (która ma analogiczny projekt liberalizujący prawo do 12. tygodnia), Lewica i - jak słyszymy - zdecydowana większość posłanek Trzeciej Drogi.
- Panowie Hołownia z Kosiniakiem zostaną z tym sami. Mają oczywiście prawo do swoich poglądów, ale my ich politycznych rachunków płacić nie będziemy - mówi nam jedna z posłanek KO.
Jak dodaje, nawiązując do projektu liberalizującego aborcję: - Nie możemy zamykać oczu i udawać, że nie ma tematu. To było nasze zobowiązanie wobec wyborczyń i wyborców.
Szpila od Hołowni
Szkopuł w tym, że w koalicji słychać, iż nie ma szans, by ustawy dotyczące prawa do aborcji były uchwalone przed wyborami - nie tylko samorządowymi, ale i do Parlamentu Europejskiego. Nie jest to przesądzone, ale dziś wiele na to wskazuje. Atmosfera w związku z tym w koalicji nie jest najlepsza.
- Nie wiem, dlaczego się o to kłócimy. Przecież i tak do momentu, kiedy w Pałacu rezyduje Duda, niczego w tej sprawie nie uda się przeprowadzić - rozkłada ręce polityk Platformy.
Lewica nie zgadza się na takie stawianie sprawy i bierność.
- Nie wyobrażam sobie, żeby projekty liberalizujące prawo do aborcji były blokowane z przyczyn czysto politycznych, "bo kampania". Nie przyjmujemy takiego tłumaczenia - nie kryje złości jedna z posłanek Nowej Lewicy.
Atmosfery w koalicji nie poprawiają również: spory o Centralny Port Komunikacyjny (Lewica za, KO i Trzecia Droga sceptyczne), ostra krytyka prezydenta Rafała Trzaskowskiego przez polityków Lewicy (na czele z kandydatką na prezydentkę Magdalenę Biejat), a także ujawnione przez WP informacje o współpracy Platformy Obywatelskiej z internautami, którzy wsławili się (zwłaszcza w kampanii) atakami słownymi na Szymona Hołownię i Trzecią Drogę w mediach społecznościowych.
Wobec tych informacji marszałek Sejmu również nie pozostał dłużny. Gdy poseł klubu PiS Jacek Ozdoba z mównicy sejmowej zapytał Szymona Hołownię o to, czy czuje się "idiotą, pajacem i kretynem" (bo takie padały wobec niego określenia ze strony zwolennika PO, któremu partia płaciła za "analizy politologiczne"), ten nie omieszkał wbić szpili w Platformę: - Co ja mam panu powiedzieć? Wydawanie 300 tysięcy złotych za coś, co państwo robią za darmo, to jednak duża niegospodarność.
Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski
Napisz do autora: Michal.Wroblewski@grupawp.pl