"To nie ja podpisałem umowę ws. premii dla Kaplera"
- Nie podpisywałem umowy, w której zagwarantowano bezwarunkową premię dla szefa Narodowego Centrum Sportu - zapewnił w TOK FM Mirosław Drzewiecki, były minister sportu.
Zobacz także: "Wyrzucić go na zbity pysk, a nie nagradzać premiami"
Drzewiecki tłumaczył, że Rafał Kapler nie dostałby premii, gdyby obowiązywał kontrakt, który podpisał będąc ministrem sportu. Powodem byłyby m.in. opóźnienia w wybudowaniu Stadionu Narodowego. Ale nie tylko.
- Zarządzający obiektem zaplanował imprezy, które nie mogły się odbyć, bo stadion nie był gotowy. Ponosi więc za to odpowiedzialność - stwierdził. Dlatego, jak dodał, "premia powinna być przynajmniej pomniejszona".
Były minister powiedział, że umowa ws. premii bezwarunkowej została podpisana już po jego odejściu z resortu.
Były szef Narodowego Centrum Sportu Rafał Kapler, który złożył rezygnację, ma otrzymać 570 tysięcy złotych.