To już plaga. "Sianokosy" w miastach. Koszą wysuszone trawniki mimo apeli

Traktor ogrodowy wjeżdża na tak wysuszoną trawę, że niemal jej nie ma i... kosi. Takie obrazki oglądaliśmy już w Warszawie. Wciąż pojawiają się kolejne zdjęcia podobnych zdarzeń ze stolicy. A do tego akcję "sianokos" rozpoczął też Poznań. Mimo apeli mieszkańców, a nawet urzędników, którzy sami wstrzymują koszenie na administrowanych przez nich terenach, plaga trwa.

To już plaga. "Sianokosy" w miastach. Koszą wysuszone trawniki mimo apeli
Źródło zdjęć: © Facebook.com | Rada Osiedla św. Łazarz

07.07.2019 11:48

"To jakaś epidemia. Właśnie na ulicy Aluzyjnej koszony jest piach w miejscu, w którym powinna być zieleń" - napisał na Facebooku Waldemar Kamiński. I opublikował trzy zdjęcia, na których widać, jak wysuszony do granic możliwości trawnik koszony jest... traktorem ogrodowym. Zdjęcie zostało wykonane w czwartek.

Wpis wzbudził oburzenie wśród internautów. Tym bardziej, że mieszkańcy apelują, by traw nie kosić.

To też nie pierwszy taki przypadek w Warszawie. W ubiegły weekend Warszawski Alarm Smogowy opublikował nagranie z Pragi Północ. Widać na nim, jak mężczyzna ogromną kosiarką "kosi" niemal całkowicie wyschnięty fragment zieleni przed budynkiem na ulicy Kępnej. Za pracownikiem unoszą się kłęby kurzu.

Wstrzymać można, ale nie wszędzie

Oba zdarzenia miały miejsce po tym, jak Zarząd Zieleni m. st. Warszawy wstrzymał koszenie traw na administrowanych przez niego terenach. Do akcji dołączyło się wiele warszawskich dzielnic, m.ni. Ochota i Bielany. Jednak, jak tłumaczy nam rzecznik Zarządu Zieleni Mariusz Burkacki, trzeba pamiętać o tym, że wstrzymanie koszenia nie dotyczy wszystkich zielonych terenów w Warszawie.

- Wstrzymaliśmy koszenie na 1300 hektarach zieleni przyulicznej. W przypadku pozostałych terenów taka decyzja należy do zarządców terenu - tłumaczy Burkacki.

- Jeżeli chodzi o tereny prywatne spółdzielni i wspólnot to też nie mamy na to wpływu. Każdy opiekun terenu musi działać zgodnie z własnym sumieniem i wiedzą. Ale prowadzimy akcję informacyjną, by uwrażliwiać innych zarządców terenu, że takie postępowanie jest niewłaściwe. Możemy apelować - mówi WP. - A takie koszenie powoduje tylko jedno - widoki przypominające wypaloną trawę. Poza tym to niekorzystne jeśli chodzi o różnorodność bilogiczną - dodaje.

"Sianokosy"

Problem jest ogólnopolski. Chociażby w Poznaniu również koszone są wysuszone trawniki. A Poznań jest jednym z najsuchszych miast w Polsce.

- Jak widać na załączonych obrazkach w Poznaniu wciąż trwa wykaszanie trawników. Ono się odbywa również wtedy, kiedy trawniki są wysuszone. To są sianokosy. Nie koszenie trawy - mówi Wirtualnej Polsce Andrzej Janowski, przewodniczący Rady Osiedla św. Łazarz, która walczy z koszeniem suchych terenów. - Poprosiliśmy ZZM o umowy z firmami, które tym się zajmują. Chcemy zobaczyć, ile to kosztuje. Te pieniądze można przecież przeznaczyć na coś innego. Poprosiliśmy też o wstrzymanie takich działań w czasie suszy - dodaje.

- Te trawniki są koszone mimo wszystko. Mamy zmianę klimatu, mamy suszę, wszyscy widzimy, co się dzieje z trawnikami. U nas w parku Kasprowicza ta uschła trawa koszona jest ciężkim sprzętem. Wjeżdża ciągnik, który ciągnie za sobą dużą maszynę do wykaszania. Mamy chmarę pyłów wzbitą w powietrze. I te marne resztki trawy są rozjeżdżane - alarmuje Janowski.

Wstrzymują koszenie

- Musi się to zmienić - mówi Janowski i jest już reakcja Zarządu Dróg Miejskich w Poznaniu. "ZDM wstrzymuje koszenie terenów zielni na administrowanych pasach drogowych. Tak będzie aż do czasu zmiany warunków pogodowych i rozpoczęcia wzrostu traw. Już wcześniej znacznie ograniczyliśmy tego typu prace" - tłumaczy ZDM w wydanym komunikacie.

Zapewnia też, że wysyła informacje do firm zajmujących się koszeniem na zlecenie ZDM. "Ciepła i bardzo sucha pogoda sprawiła, że po przejechaniu kosiarek w powietrzu unosił się kurz. Dodatkowo jest bardzo mały przyrost chwastów" - dodaje.

"Nie wiadomo jeszcze jak długo będzie trwał zakaz koszenia. W tym przypadku decydujący wpływ będą miały warunki pogodowe. Nawet jeśli zacznie padać deszcz to i tak trzeba poczekać aż trawy znów zaczną rosnąć" - podsumowuje ZDM.

Tu także należy pamiętać o tym, że ZDM nie jest administratorem wszystkich terenów zieleni w Warszawie. I zaprzestanie koszenia zależy od administratorów poszczególnych terenów.

Ogólnego zakazu koszenia w czasie suszy nikt jeszcze nie wystosował.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (628)