ŚwiatTo już oficjalne: Putin startuje w wyborach i dziękuje komisji

To już oficjalne: Putin startuje w wyborach i dziękuje komisji

Premier Rosji Władimir Putin złożył w Centralnej Komisji Wyborczej (CKW) Federacji Rosyjskiej w Moskwie dokumenty, wymagane do zarejestrowania go jako kandydata w wyborach prezydenckich 4 marca 2012 roku. Przyjmując dokumenty od Putina, przedstawicielka CKW Nina Kuliasowa poinformowała go, że Komisja w ciągu pięciu dni je zweryfikuje. - Dziękuję - odpowiedział szef rządu.

To już oficjalne: Putin startuje w wyborach i dziękuje komisji
Źródło zdjęć: © AFP | Alexei Nikolsky

Kandydaturę 59-letniego Putina na prezydenta wysunęła 27 listopada partia Jedna Rosja, której przewodzi on od 2008 roku. Wszelako premier będzie kandydatem nie tylko tej partii, ale także Ogólnorosyjskiego Frontu Narodowego (ONF), który skupia prokremlowskie organizacje kombatanckie, młodzieżowe, kobiece, związkowe i biznesowe.

Z inicjatywą utworzenia takiej koalicji w maju wystąpił sam premier. Według niego, powinna ona skonsolidować organizacje, którym - jak to wtedy ujął - "nie jest obojętna przyszłość Rosji".

Dzięki nominacji Jednej Rosji szef rządu nie musi zbierać 2 mln podpisów poparcia dla swojej kandydatury. Kandydaci partii reprezentowanych w Dumie Państwowej, niższej izbie rosyjskiego parlamentu, są bowiem zwolnieni z tego obowiązku.

O tym, że Putin ponownie będzie się ubiegać o najwyższy urząd w państwie, wiadomo już od ponad dwóch miesięcy. Szef rządu FR ogłosił to podczas poprzedniego zjazdu Jednej Rosji, który 24 września zebrał się w Moskwie, aby przyjąć program i zatwierdzić listy kandydatów partii na wybory do Dumy Państwowej. Odbyły się one 4 grudnia.

Putin był już prezydentem FR przez dwie czteroletnie kadencje, w latach 2000-2008. Ubiegania się o trzecią kadencję z rzędu zabraniała mu konstytucja. Odchodząc z urzędu, na swojego następcę zaproponował Dmitrija Miedwiediewa, a sam stanął na czele rządu.

Na wrześniowym zjeździe Jednej Rosji obecny gospodarz Kremla poinformował, że nie będzie ubiegać się o reelekcję. Zaproponował też, aby to Putin kandydował w wyborach prezydenckich w marcu 2012 roku. Ten z kolei ogłosił, że po przyszłorocznych wyborach odchodzący szef państwa stanie na czele rządu.

Obaj nie ukrywali, że na taką roszadę umówili się już wtedy, gdy Putin w 2008 roku opuszczał Kreml. - Omawialiśmy ten wariant rozwoju wydarzeń już wtedy, gdy powstawał nasz sojusz - wyznał 46-letni Miedwiediew.

W wyborach 4 marca 2012 roku obywatele Rosji wybiorą prezydenta na sześcioletnią kadencję. Większość komentatorów uważa, iż to, że będzie nim Putin, jest praktycznie przesądzone.

Tym bardziej, że opozycja demokratyczna w tych wyborach nawet nie próbuje wysunąć wspólnego kandydata, a partie parlamentarne zapowiedziały już, że wystawią przeciwko premierowi swoich liderów: Komunistyczna Partia Federacji Rosyjskiej (KPRF) - Giennadija Ziuganowa, socjalistyczna Sprawiedliwa Rosja - Siergieja Mironowa, a nacjonalistyczna Liberalno-Demokratyczna Partia Rosji (LDPR) - Władimira Żyrinowskiego.

Zdaniem analityków, ci trzej politycy mogą być tylko sparingpartnerami dla Putina. Otwarte pozostaje jedynie, czy szef rządu wybrany zostanie już w pierwszej turze głosowania, czy też niezbędna będzie dogrywka.

Eksperci prognozują, że Putin będzie chciał pozostać na Kremlu przez 12 lat, tj. do 2024 roku.

Jest on wciąż najpopularniejszym politykiem w Rosji, jednak jego notowania w społeczeństwie od kilku miesięcy systematycznie spadają. W listopadzie w Moskwie został on nawet wygwizdany przez kibiców sportowych.

O spadku sympatii dla obecnego premiera świadczą też niedzielne wybory parlamentarne, w których jego Jedna Rosja w porównaniu z wyborami w 2007 roku straciła 12,26 mln wyborców i 77 miejsc w Dumie. Według CKW, ugrupowanie Putina, nazywane przez opozycję "partią żulików i złodziei", zdobyła 49,3% głosów, co przełoży się na 238 mandatów w 450-miejscowej izbie.

Z danych niezależnego Centrum Jurija Lewady wynika, że poparcie dla premiera deklaruje obecnie 67% Rosjan. Na początku 2010 roku Putina popierało 80 % obywateli. Tak niskie notowania obecny szef rządu miał tylko na początku swojej pierwszej kadencji prezydenckiej w 2000 roku.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)