Szefowa dyplomacji UE ogłasza przełom ws. energii z Rosji

W sobotę kraje bałtyckie odłączą się od poradzieckiej sieci elektroenergetycznej, synchronizując się z kontynentalną Europą. Proces ten trwał prawie 20 lat i kosztował ponad 1,5 mld euro.

Kaja Kallas
Kaja Kallas
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/EPA/OLIVIER MATTHYS
Katarzyna Bogdańska

Kraje bałtyckie, czyli Litwa, Łotwa i Estonia, w sobotę rozpoczną operację odcięcia się od poradzieckiej sieci elektroenergetycznej. Synchronizacja z siecią kontynentalnej Europy to efekt niemal 20-letnich przygotowań, które pochłonęły ponad 1,5 mld euro. Decyzja o wyjściu z systemu kontrolowanego przez Rosję zapadła już w 2007 r.

W ramach przygotowań powstały cztery połączenia stałoprądowe, w tym LitPol Link łączący Polskę z Litwą. Cała operacja kosztowała ok. 1,6 mld euro, z czego 1,2 mld euro pochodziło z funduszy unijnych.

Premier Litwy Gintautas Paluckas zapewnia, że kraj jest gotowy na synchronizację. - Przygotowywane są algorytmy pozwalające reagować na nieoczekiwane zdarzenia - podkreślił. Synchronizacja ma nie wpłynąć znacząco na ceny energii elektrycznej.

"Zwycięstwo wolności i jedności Europy"

"Litwa, Łotwa i Estonia zostaną jutro trwale odłączone od rosyjskiej sieci energetycznej. Rosja nie może już dłużej używać energii jako narzędzia szantażu. To zwycięstwo wolności i jedności Europy" - napisała na platformie X szefowa unijnej dyplomacji Kaja Kallas.

Doradca ds. energii premiera Litwy, Gabriel Gorbacevski, wyjaśnia, że handel energią z Rosją i Białorusią został zakończony odpowiednio w 2022 i 2020 r. W styczniu 2025 r. Litwa zaspokoiła 75 proc. zapotrzebowania na energię z własnej produkcji, co zmniejsza ceny dla odbiorców.

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie