Sprawa Jaworka. Mówią o wynikach badań DNA, jest głos z prokuratury
TVN24 podał nieoficjalnie, że mężczyzna, którego ciało z raną postrzałową głowy odnaleziono w Dąbrowie Zielonej w piątek, to Jacek Jaworek. Głos zabrała też prokuratura.
20.07.2024 | aktual.: 20.07.2024 13:55
W piątek pod Częstochową znaleziono ciało mężczyzny z raną postrzałową głowy. Odkrycia dokonano pięć kilometrów od wsi Borowce, w miejscowości Dąbrowa Zielona.
Wówczas pojawiły się spekulacje, czy może być to poszukiwany od kilku lat Jacek Jaworek.
- Nie możemy potwierdzić ani zaprzeczyć, że są to zwłoki poszukiwanego Jacka Jaworka - mówił w piątek Wirtualnej Polsce prok. Tomasz Ozimek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.
Zwłoki zostały odnalezione w piątek około godz. 6 rano na terenie rekreacyjnym w pobliżu szkoły w Dąbrowie Zielonej. Jak przekazała Barbara Poznańska, rzeczniczka policji w Częstochowie, natrafił na nie przypadkowy przechodzień. Policjantka potwierdziła, że zwłoki znajdowały się na podłożu, nie były zakopane.
Od rana na miejscu pracowali śledczy. W oględzinach brali udział prokuratorzy z zespołu zajmującego się sprawą Jacka Jaworka, biegły z zakresu medycyny sądowej oraz z zakresu balistyki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W sobotę TVN24 podał nieoficjalnie, że hipotezę, że miałoby to być ciało Jacka Jaworka potwierdziły wyniki badań DNA.
Informację tę jednak dementuje rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie w rozmowie z Polsat News. - Nie ma wyników badań DNA zwłok odnalezionych w Dąbrowie Zielonej - przekazał prokurator Tomasz Ozimek.
Zarówno wyniki, jak i opinia biegłych mają być gotowe na początku najbliższego tygodnia.
Także portal gazeta.pl podaje, powołując się na Komendę Wojewódzką Policji w Katowicach, że tożsamość znalezionego mężczyzny do tej pory nie została potwierdzona.
Jacek Jaworek był w konflikcie z rodziną brata. Trzy lata temu miał zastrzelić trzy osoby
Jacek Jaworek w nocy z 9 na 10 lipca 2021 roku miał zastrzelić swoją rodzinę - 44-letniego brata Janusza, jego 44-letnią żonę Justynę i ich 17-letniego syna Jakuba. Przeżył wówczas 13-letni Ganni, który schował się w szafie, a następnie uciekł przez okno.
Jacek mieszkał pod jednym dachem z rodziną brata, od dłuższego czasu będąc z nią w konflikcie.
Mimo trwających od tamtego czasu poszukiwań, Jacka Jaworka nie udało się namierzyć.
Czytaj też: