To ich najpilniej poszukuje belgijska policja. Są zamieszani w zamachy w Brukseli?

Do serii eksplozji doszło we wtorek rano w Brukseli. Według ostatnich, nieoficjalnych danych w wybuchach na lotnisku Zaventem i na stacjach metra zginęło niemal 30 osób. Rządowy sztab kryzysowy wydał komunikat do mieszkańców, by zostali w domach albo w pracy i nie wychodzili na zewnątrz. Także Komisja Europejska wydała takie zalecenie dla swoich urzędników.

Belgijskie służby wciąż aktywnie poszukują kilku podejrzanych o terroryzm. Na szczyci TOP listy są dwaj mężczyźni bezpośrednio powiązani z Salahem Abdeslamem, głównym koordynatorem zamachów w Paryżu z listopada 2015 roku. Abdeslam został zatrzymany kilka dni temu po obławie w brukselskiej dzielnicy Molenbeek. Media informowały, że mężczyzna planował kolejne zamachy, tym razem właśnie w Brukseli.

Jednym ze ściganych współpracowników terrorysty jest 24-letni obywatel Belgii Najim Laachraoui. Wiadomo, że w 2013 roku przebywał w Syrii. W ostatnim czasie miał podróżować z Abdeslamem na Węgry. Jeszcze przed paryskimi zamachami był wyrywkowo kontrolowany przez służby graniczne. Posługiwał się fałszywym dowodem tożsamości na nazwisko Soufiane Kayal.

Na szczycie listy poszukiwanych jest również 31-letni Mohamed Abrini, który przyjaźnił się od dziecka z Abdeslamem. Rola Abriniego w przeprowadzaniu zamachów w Paryżu wciąż nie jest jasna. Jego rodzina zapewnia, że w dniu ataku był w Brukseli, chociaż mężczyzna został uwieczniony razem z Abdeslamem przez kamery monitoringu na stacji benzynowej we Francji, dwa dni przed atakami, w których życie straciło ponad 130 osób.

Media donoszą o dwóch zatrzymanych osobach po porannych zamachach w Brukseli. Nie podano jednak żadnych informacji o ich tożsamości.