"To były dwie pielgrzymki Benedykta XVI"
Byliśmy świadkami dwóch pielgrzymek Benedykta XVI: jednej polskiej, drugiej osobistej - podsumował wizytę papieża w Polsce publicysta tygodnika "Newsweek Polska" Tomasz Terlikowski
29.05.2006 | aktual.: 30.05.2006 11:16
Zdaniem Terlikowskiego "polska" pielgrzymka rozpoczęła się na warszawskim lotnisku Okęcie i zakończyła mszą św. na krakowskich Błoniach, druga - "osobista podróż milczenia Benedykta XVI" - to pobyt w Auschwitz-Birkenau.
Podczas "polskiej" pielgrzymki - jak powiedział Terlikowski - papież wezwał do nawrócenia i umacniania wiary, była także krytyka i wezwanie do poprawy wszystkich grup polskiego Kościoła.
Papież mówił do księży: przestańcie się zajmować polityką, budownictwem, ekonomią, a zacznijcie się zajmować tym, co najważniejsze; bądźcie specjalistami od spotkania z Bogiem - podkreślił Terlikowski. Zwrócił uwagę, że Benedykt XVI nie chwalił Polaków za to, że mają pełne seminaria, ale mówił: macie dużo powołań, dlaczego się nimi nie dzielicie, dlaczego tak mało księży wyjeżdża na misje, czego się boicie?.
W przesłaniu skierowanym do świeckich - podkreślił Terlikowski - papież mówił, by przestali wybierać tylko te prawdy wiary, które są dla nich wygodne, czy jedynie te normy moralne, które chcą przestrzegać, lecz przyjmowali wiarę w całości.
Jego zdaniem, i duchowni i świeccy zostali wezwani, żeby jeszcze mocniej żyć życiem sakramentalnym, żeby więcej czasu poświęcać na milczenie, na modlitwę, na adorację, na lekturę Pisma św. To pokazuje, że nie jest znowu tak dobrze.
Terlikowski podkreślił, że papież wezwał katolików świeckich do wyrażania swojej wiary w życiu politycznym, społecznym i w mediach. To może świadczyć o tym, że papież czuje niedosyt; że ten element akurat się polskim katolikom nie udał.
Zwrócił jednak uwagę, że słowa te nie były skierowane po to, by Polaków krytykować. Na Błoniach papież powiedział: fakt, że jesteście narodem, który wydał Jana Pawła II, jest nie tylko powodem do dumy, czymś, z czego możecie się szczycić, ale jest waszym zadaniem - podkreślił. Co macie robić? To Benedykt XVI powiedział wprost: dzielcie się skarbem wiary z narodami Europy - powiedział.
Zdaniem publicysty, sobotnie czuwanie na krakowskich Błoniach pokazuje, że nie jest z tym tak źle, że są młodzi ludzie, którzy przyszli nie tylko, by słuchać papieża, ale dlatego, że świadomie wybrali Kościół. Ich wiara to już nie są tylko emocje, lecz jednoznaczny wybór - ocenia Terlikowski.
Najbardziej osobistym etapem pielgrzymki papieża była wizyta w Auschwitz-Birkenau - mówi - tam najważniejsze było milczenie i modlitwa. Nawet przesłanie, które Ojciec Święty wygłosił, zawierało więcej pytań niż odpowiedzi - zauważył Terlikowski.
Przypomniał, że papież powtarzał pytania żydowskich teologów, gdzie był Bóg, gdy dochodziło do zagłady. I Benedykt XVI wprost nie sformułował odpowiedzi. Powiedział tylko, że my ludzkim umysłem nie jesteśmy w stanie tego zrozumieć. Jest sens i jest on znany Bogu - dodał.
Dla Terlikowskiego szczególnym symbolem modlitwy papieża była tęcza, która pojawiła się na niebie, gdy Ojciec Święty był w Auschwitz-Birkenau. Benedykt XVI, papież Niemiec modlący się w ogromnym skupieniu przed kolejnymi tablicami w Auschwitz i tęcza. Mam wrażenie, że dla wszystkich tam obecnych była ona symbolem, że ta niezwykle pokorna modlitwa o pojednanie, została przyjęta - powiedział.
Pytany, co pozostanie z tej pielgrzymki, Terlikowski powiedział: To zależy od każdego z nas, bo wezwanie papieża było kierowane nie do grup społecznych, lecz do konkretnych osób. Jeżeli poszczególni ludzie coś w swojej wierze zmienią, to będzie wyraźna zmiana i my tego nie zobaczymy od razu, ale stopniowo.