W kościele sióstr wizytek wystawiono trumnę z ciałem zmarłego prymasa seniora
Jak wspominał profesor, po uroczystej konsekracji w ogrodach przykościelnych urządzono przyjęcie "pod chmurką" z kuchniami polowymi. - Posadzono mnie koło prymasa, który poprosił, żebym mu po kryjomu przyniósł z tej kuchni grochówki, bo miał na nią wielką ochotę, ale z powodu zaleceń lekarzy nie powinien był jej jeść. Przyniosłem, ale ksiądz prymas grochówki nie zjadł, bo wszystko zauważył jego sekretarz, który był za to na mnie trochę zły - mówił profesor. - Czuło się w nim wielką dobroć i skromność. Był mądry, ale tego nie okazywał, nie wywyższał się. Do ludzi zawsze mówił z serca - dodała Agnieszka Brunarska.