Tłumy na Mount Everest. Zdjęcie robi furorę w sieci
Oblężenie szczytów Mount Everest i Lhotse 3 udokumentował za pomocą fotografii Mingma Dorchi Sherpa. Nepalczyk wrzucił do sieci zdjęcie, na którym widać ogromny tłumy stojących w korku wspinaczy. "Czekali na ten atak od ponad tygodnia" - napisał jeden z portali.
31.05.2021 14:59
Mount Everest jest całkowicie oblężony przez himalaistów. Mingma Dorchi Sherpa, dwukrotny mistrz świata we wspinaniu się na czas po Everest-Lhotse, opublikował w siei fotografię, na której widać ogromne tłumy wspinaczy, stojących w korku pod tym szczytem oraz pod Lhotse 3. Fotografia szybko zdobyła ogromną popularność w internecie.
Mount Everest i tłumy wspinaczy. Zdjęcie robi furorę w sieci
Fotografię udostępnił także ukraiński portal 4sport.ua. "Zdjęcie dnia: ze wspinaczami stojącymi w korku i prowadzącym na szczyt góry Everest i Lhotse, wykonane 30 maja 2021 r. przez Mingmę Dorchi Sherpa" - napisano na twitterowym koncie portalu.
"W krótkim oknie pogodowym, które otworzyło się w ostatnich dniach maja, ogromna liczba wspinaczy wyruszyła na szczyty Everest i Lhotse. Czekali na ten atak od ponad tygodnia" - czytamy.
Mount Everest przeżywa oblężenie. Tłumy wspinaczy
Mount Everest - najwyższą górę na Ziemi, położoną 8849 m n.p.m. na granicy Nepalu i Chińskiej Republiki Ludowej - każdej wiosny odwiedzają setki himalaistów. Mogą zacząć się wspinać dopiero wtedy, gdy jest dobre okno pogodowe. Te w tym roku oddalone są od siebie o kilka dni - stąd gigantyczne kolejki na trasach. Zagraniczne media podkreślają jednak, że pod tym kątem sytuacja jest znacznie łatwiejsza, niż w zeszłym roku.
W maju 2021 r. oblężenie szczytu jest szczególnie duże - wspinaczy nie zniechęca nawet pandemia koronawirusa. Na Mount Everest w tym miesiącu wspinały się już cztery fale himalaistów. Pierwsza grupa, licząca około 180 osób, wchodziła na górę w dniach 11-13 maja. Z kolei 22-24 maja ruszyła trzecia fala wspinaczy, potem kolejna. Wspinaczka była jednak nieco utrudniona przez dużą pokrywę śnieżną.
Źródło: sport.pl, Twitter, 4sport.ua
Przeczytaj także: