TK: 12 stycznia rozprawa ws. zaskarżonych uchwał Sejmu o wyborze sędziów TK
• 12 stycznia rozprawa przed TK ws. zaskarżonych uchwał Sejmu
• Rozprawa dotyczyć będzie również unieważnienia październikowego wyboru sędziów
• Wniosek w tej sprawie złożyli do TK posłowie PO
• Rozprawa TK odbędzie się w pełnym składzie, sędzia Rzepliński przewodniczącym
23.12.2015 | aktual.: 23.12.2015 13:33
12 stycznia przed Trybunałem Konstytucyjnym odbędzie się rozprawa ws. zaskarżonych uchwał Sejmu dotyczących wyboru w grudniu sędziów TK oraz unieważniających październikowy wybór sędziów. Wniosek w tej sprawie złożyli do TK posłowie PO.
Rozprawa odbędzie się w pełnym składzie; przewodniczącym będzie sędzia Andrzej Rzepliński, a sprawozdawcą sędzia Sławomira Wronkowska-Jaśkiewicz. Zarządzenie TK o terminie rozprawy, datowane na 22 grudnia, w środę pojawiło się na stronie internetowej Trybunału.
4 grudnia posłowie PO zaskarżyli zarówno uchwały Sejmu z 25 listopada, które stwierdzały brak mocy prawnej wyboru 5 sędziów TK przez poprzedni Sejm 8 października, jak i uchwały z 2 grudnia - o wyborze 5 nowych sędziów TK.
W opinii przesłanej do TK Prokurator Generalny oświadczył, że wobec "niedopuszczalności wyrokowania" w tej sprawie postępowanie powinno zostać umorzone. "Zakwestionowane uchwały nie są aktami normatywnymi, lecz aktami stosowania prawa. Kompetencje TK obejmują wyłącznie ocenę aktów normatywnych i nie rozciągają się na akty stosowania prawa, choćby wydawano je, powołując się wprost na kwestionowane przepisy" - wskazał zastępca PG Robert Hernand.
Do sprawy włączył się też rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar. W swoim stanowisku dla TK RPO napisał, że grudniowy wybór sędziów przez obecny Sejm był niekonstytucyjny, a uchwał o unieważnieniu wyboru TK nie może oceniać.
Prezydent Andrzej Duda oraz PiS podkreślają, że TK nie może badać uchwał Sejmu, bo dotyczą one indywidualnego wyboru sędziów, a TK "nie jest sądem faktów, ale prawa". PO i część prawników uważają, że TK ma prawo badać te uchwały.
Poseł PO, b. minister sprawiedliwości Borys Budka mówił, że TK powinien jednak zająć się uchwałami. Wyraził przekonanie, że to Trybunał "najlepiej rozstrzygnie", czy może je badać.
W październiku Sejm wybrał pięciu nowych sędziów TK. Trzej zostali wybrani w miejsce sędziów, których kadencje wygasały 6 listopada, a dwaj - w miejsce tych, których kadencja wygasła 2 i 8 grudnia. 25 listopada Sejm nowej kadencji, głosami PiS i Kukiz'15, uznał, że październikowy wybór sędziów nie miał mocy prawnej i 2 grudnia - przy sprzeciwie PO, Nowoczesnej i PSL - wybrał na sędziów pięć osób, których kandydatury zgłosił PiS. Zostali oni zaprzysiężeni przez prezydenta Andrzeja Dudę.
Tymczasem 3 grudnia TK uznał, że niekonstytucyjny jest przepis ustawy o TK z czerwca 2015 r. w zakresie, w jakim był podstawą wyboru przez poprzedni Sejm dwóch "grudniowych" sędziów. Wybór pozostałej trójki - w miejsce sędziów, których kadencja minęła na początku listopada - był konstytucyjny. Ponadto TK uznał, że niezgodny z konstytucją jest przepis ustawy ws. zaprzysięgania sędziów TK przez prezydenta RP rozumiany inaczej niż jako zobowiązujący go do niezwłocznego zaprzysiężenia sędziów.
PO i część prawników mówili po tym wyroku, że prezydent musi zaprzysiąc trzech "październikowych" sędziów. Prezes TK Andrzej Rzepliński zapowiedział zaś, że nie będzie wyznaczał do orzekania wybranych 2 grudnia pięciu sędziów - dopóki nie wyjaśni się sprawa zaprzysiężenia 3 sędziów wybranych w październiku.
Andrzej Halicki (PO) nie wykluczał, że klub PO złoży wniosek o postawienie Andrzeja Dudy przed Trybunałem Stanu, jeśli nie przyjmie on ślubowania od trzech sędziów TK, których konstytucyjność wyboru uznał TK. Według niego prezydent przynajmniej w dwóch momentach złamał konstytucję: nie przyjmując ślubowania od trzech sędziów, którzy zaczęli kadencję 6 listopada, oraz pośpiesznie przyjmując ślubowanie od osób, które - według PO - "były wybrane bez podstawy prawnej".