"The Guardian": Blair ulega "postimperialnym iluzjom"
Tony Blair nie powinien wysuwać się na pierwszy plan w związku z obecnym międzynarodowym kryzysem wywołanym atakami na USA 11 września - radzi brytyjskiemu premierowi w sobotnim komentarzu dziennik The Guardian. Stanowisko Blaira gazeta nazywa niewłaściwym i niewskazanym. Sugeruje, że jego źródłem są typowo brytyjskie postimperialne iluzje.
06.10.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Według gazety, w następstwie zamachu na World Trade Centre i Pentagon Blair wziął na siebie rolę mobilizowania międzynarodowej koalicji przeciwko terroryzmowi, ujawnił dowody mające świadczyć o odpowiedzialności Osamy bin Ladena i zarysował nawet wizję światowego porządku po zwycięskiej rozprawie z terroryzmem.
Gazeta zwraca uwagę na kontrast w stylu działania pomiędzy prezydentem George'em Bushem a Tony Blairem. Wbrew podręcznikom prawa konstytucyjnego, amerykański system władzy nazywany prezydenckim po 11 września stał się bardziej gabinetowy, podczas gdy brytyjski nazywany gabinetowym - odwrotnie.
_ Bush przebywa w Waszyngtonie, gdzie przewodniczy regularnym posiedzeniom rządu i wysyła swego ministra obrony na Środkowy Wschód i do Środkowej Azji, by tworzył sojusze, podbudowując amerykańskie stanowisko. Tymczasem w Wielkiej Brytanii rząd zbiera się rzadko i nie odgrywa merytorycznej roli. Blair podejmuje decyzje z pominięciem ministrów i całego gabinetu na podstawie rad udzielanych mu prywatnie przez doradców i sam jest swoim własnym szefem dyplomacji_ - pisze gazeta. (miz)