Terroryści ukrywają się w Iraku
Doroczny raport Departamentu Stanu USA o terroryzmie na świecie głosi, że Irak staje się przystanią dla terrorystów i przyciąga bojowców powiązanych z komórkami i siatkami terrorystycznymi na całym świecie.
28.04.2006 13:25
Raport ma ukazać się w piątek. O tym, co zawiera, poinformował wcześniej telewizję CNN anonimowy wysoki oficjel Departamentu Stanu.
Autorzy dokumentu ostrzegają, że największe zagrożenie dla USA, większe nawet niż sama Al-Kaida, stanowią grupy terrorystyczne luźno powiązane z organizacją Osamy bin Ladena.
Dowódcy Al-Kaidy są ścigani i rozproszeni, trudno im zatem przygotowywać ataki. Autonomicznie działające komórki terrorystyczne, zainspirowane hasłami Al-Kaidy, są groźniejsze, bo są małe i trudniej je wykryć i zwalczać.
Jednak nie wolno lekceważyć samej Al-Kaidy. Nie zdołaliśmy jej znokautować i nie ulega wątpliwości, że przygotowuje coś wielkiego - powiedział oficjel amerykański.
To "coś wielkiego" może być wprawdzie mniejsze od ataku na nowojorski World Trade Center i Pentagon we wrześniu 2001 roku. Osama bin Laden i jego zastępca Ajman Zawahiri nie rozporządzają już "siatką o zasięgu strategicznym", wobec czego "mogą zadowolić się czymś skromniejszym".
Raport podkreśla, że administracja Busha większą niż dotychczas uwagę zwraca na pozbawienie terrorystów przestrzeni działania - zarówno fizycznej, jak też w internecie. Waszyngton jest niezadowolony, że wciąż do końca nie wcielono w życie rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ z 2001 roku o walce z terroryzmem.
Dokument ten zobowiązuje wszystkie kraje członkowskie do poczynienia kroków, które w szczególności uniemożliwiłyby terrorystom pozyskiwanie broni i pomocy finansowej.
Na oficjalnej amerykańskiej liście krajów wspierających terroryzm nadal znajduje się Kuba, Iran, Libia, Korea Północna, Sudan i Syria.
Oficjel z Departamentu Stanu powiedział CNN, że postępy, jakie poczyniła Libia, są "zachęcające", ale zanim będzie można ją skreślić z listy, potrzebne jest wyjaśnienie pewnych spraw dotyczących "weryfikacji i przestrzegania" postanowień antyterrorystycznych.
Co do Sudanu, to współpracuje on w walce z terroryzmem i spełnia większość amerykańskich kryteriów, ale bezpośredni udział rządu sudańskiego w "horrorze" w regionie Darfuru nie pozwala usunąć Chartumu z czarnej listy.
W Darfurze, półpustynnej krainie wielkości Francji, rząd Sudanu wspiera arabskie bojówki, które tępią tamtejszą czarnoskórą ludność, aby zagarnąć jej tereny pasterskie. W walkach zginęło około 180 tysięcy ludzi, a 2 miliony schroniło się w obozach dla uchodźców w sąsiednim Czadzie lub w innych regionach Sudanu.