Terror podczas rosyjskiej okupacji. Zabili, bo miał telefon
Organizacja Human Rights Watch udokumentowała 32 egzekucje uliczne, do których doszło w obwodach kijowskim i czernihowskim. W raporcie podkreślono, że uliczne egzekucje stanowią poważne naruszenie prawa wojennego.
18.05.2022 11:23
66-letnia Anastasia Andriivna, matka 45-letniego Ihora Savrana, mieszka we wsi Andrijiwka w obwodzie kijowskim. 26 lutego, kiedy siły rosyjskie przejęły kontrolę nad tym obszarem, do jej domu przyszli żołnierze rosyjscy. Skonfiskowali ich telefony komórkowe i grozili, że zabiją każdego, kto zachowa działający telefon. Kobieta dała okupantom stare urządzenie i schowała swoje nowsze.
Rosjanie ponownie zapukali do jej drzwi 19 marca. Powiedzieli jej, że namierzyli telefon komórkowy w jej domu. Jeden z żołnierzy zabrał ją do pokoju, drugi zaś zaczął przeszukiwać mieszkanie. Zaciągnął też jej syna na podwórko. Kobieta usłyszała strzały. Jak się okazało, Rosjanie strzelali do munduru Gwardii Narodowej z 1993 roku, który był własnością Ihora.
Żołnierze kazali kobiecie pozostać w domu. Wyszła z niego dopiero 30 marca, gdy wojska rosyjskie wycofały się z okolicy. Następnego ranka Anastasia odnalazła zwłoki swojego syna. Leżały 100 metrów od domu. Poznała Ihora po jego tenisówkach z czerwonym paskiem, które wystawały ze stodoły.
- Leżał tam w pozycji embrionalnej, z rękoma podwiniętymi pod głowę i kurtką narzuconą na ramiona. Został postrzelony w ucho, krew zalała mu twarz. Obok niego leżał jego najlepszy przyjaciel, który też został zabity - mówiła organizacji.
Organizacja zapowiada podjęcie stosownych kroków
To tylko jedna z historii, które przytacza Human Rights Watch. Siły rosyjskie kontrolowały większość obszarów w obwodach kijowskim i czernihowskim od końca lutego do marca 2022 roku. W tym czasie okoliczni mieszkańcy byli poddawani ulicznym egzekucjom, torturom i innym poważnym nadużyciom, które mogą być kwalifikowane jako zbrodnie wojenne.
W kwietniu przedstawiciele organizacji odwiedzili 17 wsi i małych miasteczek, które przez blisko miesiąc znajdowały się pod okupacją rosyjską. Zbadano 22 przypadki egzekucji ulicznych, dziewięć bezprawnych zabójstw, sześć uprowadzeń i siedem przypadków tortur. 21 cywilów opisało bezprawne przetrzymywanie w nieludzkich i poniżających warunkach.
- Okrucieństwa popełniane przez siły rosyjskie w północno-wschodniej Ukrainie są odrażające, bezprawne i okrutne - powiedział Giorgi Gogia, zastępca dyrektora Human Rights Watch w Europie i Azji Środkowej. - Te nadużycia wobec ludności cywilnej są ewidentnymi zbrodniami wojennymi, które należy niezwłocznie i bezstronnie zbadać oraz ścigać - dodał.
W ciągu miesiąca, od 10 kwietnia do 10 maja, Human Rights Watch przeprowadziła wywiady z 65 osobami, które doświadczyły skutków okrucieństwa ze strony Rosjan. Oprócz tego zbadano miejsca, w których miało dochodzić do nadużyć. Organizacja dysponuje również filmami i zdjęciami udostępnionymi przez świadków.
Cywile opisywali też warunki, w których byli przetrzymywani przez wiele dni i tygodni. Były to miejsca, takie jak: duszna piwnica szkolna, pomieszczenie w fabryce okien czy kotłownia. Panował głód, zaś cywilom nie udostępniano wystarczającej ilości wody. Nie mogli też korzystać z toalet. W Jahidne Rosjanie przetrzymywali ponad 350 mieszkańców wsi, w tym 70 dzieci, w piwnicy szkolnej przez 28 dni. Nie mieli wystarczającej ilości powietrza, ani miejsca do spania. - Prawie wszystkie dzieci miały wysoką gorączkę, skurcze od kaszlu i wymiotowały - mówił jeden ze świadków.
- Coraz wyraźniej widać, że ukraińscy cywile przeszli straszną próbę na terenach okupowanych przez Rosjan - powiedział Gogia. - Sprawiedliwość może nie nadejść szybko, ale należy podjąć wszelkie kroki, aby ci, którzy ucierpieli, zobaczyli ją.
Źródło: hrw.org
Zobacz także