Terlikowski o dramacie w Pszczynie. "Nie akceptuję politycznego rozgrywania"
Katolicki publicysta Tomasz Terlikowski skomentował w mediach społecznościowych sprawę śmierci ciężarnej 30-latki w Pszczynie. Apelował, by dramatu rodziny kobiety nie wykorzystywać do zaogniania sporu politycznego w Polsce.
02.11.2021 13:50
"Rozumiem emocje rodziny i niezwykle jej współczuję, rozumiem także pragnienie szybkiego wskazania winnych, choć mam świadomość, że to akurat jest procesem trudnym i nie może dokonać się szybko, ale nie akceptuje (choć także mam świadomość powodów, dla których tak się dzieje) rozgrywania politycznego i emocjonalnego tego dramatu" - napisał Tomasz Terlikowski na Facebooku.
"Sprawa jest skomplikowana"
Zdaniem Terlikowskiego na bazie dostępnej obecnie wiedzy na temat śmierci kobiety, nie można wysnuwać konkretnych wniosków, co do winy lekarzy. Publicysta ocenił również, że "sprawa jest o wiele bardziej skomplikowana, niż chciałyby to sugerować zarówno media, jak i organizująca akcję "Ani jednej więcej" Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny".
Podkreślił, że nie jest jasnym, co dokładnie było przyczyną decyzji lekarzy, aby przyjąć wobec kobiety "postawę oczekującą". Jego zdaniem nie ma jednak na razie powodów by decyzję tą wiązać z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z 22 października 2020 roku.
"Sytuacja w takich przypadkach zmienia się dynamicznie i trzeba niezmiernie czujnie jej towarzyszyć, a ja nie zamierzam - bo nie mam ku temu kompetencji medycznych, a nawet lekarze bez dostępu do dokumentacji nie są w stanie odpowiedzieć na pytanie, czy i gdzie popełniono błąd" - wskazał.
Terlikowski apeluje o zaprzestanie "polsko-polskiej" walki
W ocenie publicysty emocje które narosły wokół śmierci 30-latki, mogą bardzo niekorzystnie wpłynąć na jej rodzinę. Podkreślił, że nie śmierć kobiety nie powinna być wykorzystywana jako paliwo w sporze światopoglądowym w Polsce.
"Nie negując dramatu rodziny proszę więc tylko o to, by tej sprawy nie rozgrywać politycznie i emocjonalnie, by nie czynić z niej kolejnej przestrzeni polsko-polskiej walki. Rodzinie należy się współczucie, pomoc, towarzyszenie i wyjaśnienie sprawy, ewentualnie ukaranie winnych. Wojna wokół niej z pewnością jednak temu nie posłuży" - czytamy we wpisie Tomasz Terlikowskiego.