Terlecki: "Mamy problem z koalicjantami"
Szef klubu PiS Ryszard Terlecki przyznał, że najchętniej pozbyłby się koalicjantów. Jednocześnie podkreślił jednak, że jedność Zjednoczonej Prawicy będzie podtrzymywana, jak tylko długo będzie to możliwe.
07.04.2021 13:08
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
- Jestem radykałem i najchętniej bym się pozbył koalicjantów, ale utrzymujemy jedność w Zjednoczonej Prawicy tak długo, jak to możliwe i mam nadzieję, że razem pójdziemy do wyborów - powiedział w środę cytowany przez PAP wicemarszałek Sejmu i szef klubu PiS Ryszard Terlecki.
I przyznał, że PiS ma "problemy z koalicjantami".
Dziennikarze w Sejmie pytali Terleckiego m.in. o to, czy założyłby się, że wybory parlamentarne odbędą się w konstytucyjnym terminie, czyli w 2023 roku.
- To jest trudny zakład, ale może bym zaryzykował - odpowiedział.
Jarosław Kaczyński jasno o końcu koalicji
W sprawie napięć w ZP głos zabrał m.in. prezes Prawa i Sprawiedliwości.
- Niewątpliwie jesteśmy w czasie pewnych przekształceń. Nie będę się bawił we wróżbitę, zatem teraz nie podejmę się dokładnego prognozowania przyszłości. Ale też nie będę ukrywał prawdziwej sytuacji: mamy napięcia w koalicji – powiedział w wywiadzie dla "Gazety Polskiej" Kaczyński.
Jego zdaniem większość koalicjantów zdaje sobie sprawę, że współpraca jest jedyną alternatywą, ale niektórzy z nich uważają, że w związku z tym mogą stawiać "daleko idące żądania".
Jarosław Gowin mówi o "puczu"
Również wicepremier Jarosław Gowin ocenił aktualną sytuację w Zjednoczonej Prawicy. W programie "Graffiti" został zapytany o kryzys. Minister pracy, rozwoju i technologii przekazał, że w ostatnich miesiącach można było zobaczyć różnice wśród koalicjantów.
- Porozumienie uważa za niedopuszczalne to, co dzieje się w mediach publicznych oraz próbę obalenia legalnych władz partii, co nie działo się bez wsparcia zewnętrznego - przekazał na antenie Polsat News wicepremier.
Gowin był dopytywany o to, kto stał za tym całym "puczem". Polityk przekazał, że osoby, które obarcza odpowiedzialnością za to, wiedzą o tym.