"Teraz będziemy patrzeć przez palce". Rząd daje "zielone światło" żołnierzom na granicy

Projekt zmian w przepisach dotyczących procedury użycia broni przez żołnierzy, policję i strażników granicznych budzi ogromne emocje. Kluczowa nowelizacja dotyczy zasad użycia broni przez mundurowych. Eksperci, z którymi rozmawiała Wirtualna Polska, mają jednak wątpliwości co do okoliczności jej użycia.

Rząd chce zmienić przepisy. "Kluczowe użycie broni na granicy"
Rząd chce zmienić przepisy. "Kluczowe użycie broni na granicy"
Źródło zdjęć: © Agencja Forum | Michal Kosc / Forum
Sylwester Ruszkiewicz

- Wejście nowych przepisów praktycznie nic nie zmienia. To oczko puszczone przez polityków do mundurowych. Na zasadzie: "teraz będziemy przez palce patrzeć, jak będziecie strzelać - tylko, broń Boże, nikogo nie zrańcie, a już tym bardziej nie zabijcie". Według starych przepisów również decydowały finalnie intencje co do użycia broni. Tak będzie i teraz – mówi Wirtualnej Polsce gen. Roman Polko, były szef jednostki specjalnej Grom i b. wiceszef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.

Zapowiadany w ostatnich dniach przez premiera Donalda Tuska i Ministerstwo Obrony Narodowej projekt został opublikowany na rządowych stronach internetowych. W środę ma dyskutować o nim Rada Ministrów.

Projekt jest zbiorem propozycji nowelizacji części przepisów w ustawach regulujących działanie wojska, policji i straży granicznej w Polsce. M.in. do Kodeksu karnego, do ustawy o obronie Ojczyzny, ustaw o SG i policji czy ustawy o środkach przymusu bezpośredniego i broni palnej.

Nowelizacja oznaczałaby zmianę zasad użycia broni przez mundurowych na granicy. Nie popełniłby przestępstwa żołnierz, funkcjonariusz policji lub Straży Granicznej, który z naruszeniem zasad użycia środków przymusu bezpośredniego i broni palnej wydaje rozkaz ich stosowania lub sam ich używa w określonych wypadkach - "jeżeli sytuacja wymaga natychmiastowego działania".

Za dużo polityki, za mało prawa

W ocenie mec. Radosława Baszuka, adwokata i specjalisty w prawie karnym, większość nowych zapisów, gdzie w grę wchodzi bezpośredni i bezprawny zamach na życie bądź zdrowie, wolność żołnierza, funkcjonariusza bądź jakiejkolwiek innej osoby, są zupełnie niepotrzebne.

- To się mieści w całości, w tzw. kontratypie obrony koniecznej - w art. 25 par 1 kodeksu karnego. To jest zbędne. Tu jest za dużo polityki, a za mało prawa. Trochę na zasadzie "coś się stało, musimy zareagować" – mówi WP mec. Radosław Baszuk.

W jego ocenie, dodanie dwóch elementów może wywoływać z prawnego punktu widzenia niepokój.

- Pierwszy dotyczy możliwości strzelania, celem odparcia przekraczania granicy, opisanego w specyficzny sposób. W specyficzny bowiem, czy to przy użyciu broni, czy przy pomocy pojazdu, będzie takim samym przestępstwem. Przypomnę, że zagrożonym karą pozbawienia wolności do lat 3. A jeżeli jest zagrożone taką karą, czy na granicy powinniśmy strzelać do takich ludzi? - komentuje prawnik.

I jak dodaje, można wyobrazić sobie sytuację, że będzie trzeba strzelić do takiej osoby, ale na zasadach ogólnych – nie przekraczając swoich uprawnień w tym zakresie. I to jest - według karnisty – druga wątpliwość, która umożliwi dużą bezkarność w tym zakresie mundurowych.

- Powinno się najpierw wezwać do zaniechania, oddać strzały ostrzegawcze, zagrozić użyciem broni i w ostateczności strzelać. A tu mówimy: zastrzelisz uchodźcę przekraczającego granice posługującego się lewarkiem, który uszkodził płot i jesteś bezkarny. Mam aksjologiczne wątpliwości co do sensu takiego przepisu – twierdzi mec. Radosław Baszuk.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Kluczowe cztery scenariusze

W nowych przepisach wyszczególniono cztery typy sytuacji, w których żołnierz lub funkcjonariusz nie popełni przestępstwa, naruszając zasady użycia broni. Jest tam mowa o obronie własnej, odparcia zamachu na nienaruszalność granicy i zamachu na życie mundurowych przez osobę przy użyciu pojazdu, niebezpiecznego narzędzia czy broni palnej.

W projekcie przewidziano również wprowadzenie do ustawy o obronie Ojczyzny terminologii dot. "operacji wojskowej prowadzonej na terytorium RP w czasie pokoju". Na podstawie tych zapisów użycie broni może nastąpić "tylko na uprzedni rozkaz dowódcy jako szczególny i ostateczny środek".

"Broni lub innego uzbrojenia używa się w przypadku gdy zastosowanie środków przymusu bezpośredniego nie jest możliwe ze względu na okoliczności zdarzenia albo zamierzonego celu nie można osiągnąć przy zastosowaniu tych środków" – czytamy w nowelizacji.

- Te zapisy są spóźnione ponad 20 lat. Teraz dzięki wprowadzeniu tzw. "operacji wojskowej prowadzonej na terytorium RP w czasie pokoju" będzie łatwiej takim jednostkom specjalnym jak Grom w zwalczaniu działalności terrorystycznej, sabotażowej i dywersyjnej – mówi WP gen. Roman Polko.

W jego ocenie, na granicy wojsko powinno być jedynie w odwodzie, gdyby Łukaszenka i Putin zdecydowali się prowadzić działania dywersyjne za pomocą Specnazu czy jednostek wojskowych.

- Na granicy nie walczymy z formacjami zbrojnymi. Żołnierze, którzy tam przyjeżdżają, rotują się co dwa tygodnie, nie znając specyfiki działania, taktyki i robią wszystko intuicyjnie. Z pewnością byłoby dużym propagandowym szczęściem dla Putina i Łukaszenki, taki żołnierz "położył" z pięciu bandytów z kamieniami i dzidami. Co by się działo wówczas w międzynarodowej przestrzeni? Raczej nie spotkałoby się to z przychylnością. Tylko z przekazem, że wyszkoleni komandosi z zimną krwią zamordowali uchodźców z pokojowymi zamiarami. Nie możemy się absolutnie dać sprowokować – mówi gen. Roman Polko.

Przypomnijmy, zdecydowana większość uczestników badania przeprowadzonego przez IBRiS na zlecenie "Rzeczpospolitej" uważa jednak, że żołnierze powinni używać broni w przypadku prób siłowego przekroczenia granicy przez migrantów.

Tak - odpowiedziało 85,7 proc. badanych (57,8 zdecydowanie tak, a 27,9 raczej tak), przeciwnego zdania było 10,7 proc. (9,2 raczej nie, a 1,5 zdecydowanie nie). Opinii w tej sprawie nie miało 3,6 proc.

Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (161)