Trwa ładowanie...
d46ndj4
pogotowie
22-07-2006 00:10

Telefon pogotowia blokowany przez dowcipnisiów

Pracę Cieszyńskiego Pogotowia Ratunkowego
paraliżują od kilku dni dowcipnisie, którzy stale wydzwaniają na
alarmowy numer i blokują go dla zwykłych pacjentów - informuje
"Dziennik Zachodni".

d46ndj4
d46ndj4

To, co się ostatnio dzieje, to jakiś koszmar. Zazwyczaj takich fałszywych alarmów było 300 na dobę. Teraz jest ich aż 500! - mówi Edward Czaja, dyrektor cieszyńskiego pogotowia.

Dyspozytorkę pogotowia może od tego boleć już głowa. Bywa, że jej telefon brzęczy nieustannie. Przeważnie na małym wyświetlaczu przez dłuższy czas pojawia się ten sam numer, a po odebraniu dziecięcy głos śmieje się i woła: "I co mi zrobisz?".

Każdy taki telefon poważnie zmniejsza szansę na uratowanie życia człowieka rzeczywiście potrzebującego pomocy, ale dzieci nie zdają sobie z tego sprawy - rozkłada ręce Janusz Martynek, kierownik ds. technicznych cieszyńskiego pogotowia.

Jak się okazuje telefony od dowcipnisiów to nie tylko zmora cieszyńskich ratowników. Na fałszywe alarmy narzekają też Katowice. Tu jednak nie prowadzi się dokładnych statystyk. Takich głupich kawałów zawsze przybywa w wakacje i ferie. Dzieci po prostu nudzą się i wydzwaniają do nas- wyjaśnia Krzysztof Leki, zastępca dyrektora Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach.

Na Śląsku Cieszyńskim, gdzie w wakacje do Ustronia, Wisły, Brennej czy Istebnej przyjeżdżają tysiące kolonistów i turystów, problem jest bardzo poważny. Mamy nie tylko "nasze" dzieci, które się nudzą, ale też przyjezdnych dowcipnisiów - narzeka Edward Czaja. (PAP)

d46ndj4
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d46ndj4
Więcej tematów