Tęczowy piątek w szkołach. Protestują o. Rydzyk i radny PiS z Lublina
W piątek w ponad 200 szkołach mają się odbyć lekcje o otwartości na uczniów o odmiennej orientacji seksualnej. To tzw. tęczowy piątek. Przeciwko temu protestują o. Tadeusz Rydzyk i radny PiS z Lublina, Tomasz Pitucha.
25.10.2018 13:18
Tęczowy piątek organizuje Kampania przeciwko Homofobii, stowarzyszenie, które działa na rzecz osób dyskryminowanych, szczególnie ze względu na orientację seksualną. Akcja odbędzie się po raz trzeci i tym razem weźmie w niej udział 211 szkół z całej Polski - informuje dziennikwschodni.pl. Oprócz specjalnych lekcji na korytarzach tych szkół pojawią się tęczowe plakaty.
– W akcji chodzi o to, żeby nauczyciele i nauczycielki dali wyraźny sygnał uczniom LGBT, że w szkole jest miejsce dla każdego, że każdy może być sobą i nie powinny go z tego powodu spotkać przykrości – powiedziała portalowi Cecylia Jakubczak, rzeczniczka KPH.
"To rewolucja neomarksistowska"
Głos w sprawie "tęczowego piątku" zabrał sam o. Tadeusz Rydzyk, redemptorysta z Torunia. W środę wieczorem opublikował na stronie Radia Maryja komunikat. Nazwał w nim akcję "atakiem na ducha narodu".
"Grupy, fundacje, organizacje pozarządowe mają być w 211 szkołach i indoktrynować dzieci. Idą przez panseksualizm, przez gender. To jest to zniszczenie młodego człowieka. To jest zniszczenie ducha. Każdy młody człowiek, każde dziecko jest ciekawe tych spraw, biologii, która jest wyznaczona przez Pana Boga po to, żeby przekazywać życie, uczestniczyć w akcie stwórczym Boga" - czytamy w jego oświadczeniu.
Dalej jest coraz ostrzej. Rydzyk podkreśla, że w ten sposób setna rocznica odzyskania niepodległości staje się "tęczowa", a nie "biało-czerwona". Dodaje, że takie akcje nie powinny się odbywać w 40. rocznicę wyboru Polaka na papieża. "To jest rewolucja neomarksistowska, ona idzie przez świat" - napisał. Zaapelował, aby zareagowało na to ministerstwo edukacji, rodzice i nauczyciele.
"Akcja budzi sprzeciw rodziców"
Podobnego zdania jest miejski radny PiS z Lublina, Tomasz Pitucha. Zażądał od prezydenta miast "niezwłocznych" wyjaśnień w tej sprawie.
"Akcja budzi oburzenie i sprzeciw rodziców, którzy w rozmowach i listach do mnie podkreślają, że nie są zainteresowani orientacją seksualną innych dzieci, natomiast nie chcą, aby ich dzieci brały udział w tych programach" – napisał radny. Domagał się też odpowiedzi, w ilu lubelskich szkołach odbędzie się "tęczowy piątek".
Jak dowiedział się dziennikwschodni.pl, w Lublinie do akcji przystąpiła tylko jedna szkoła, a w całym województwie lubelskim - trzy.
Radny Pitucha chce także wiedzieć, czy rodzice zostali poinformowani o tym, że ich dziecko weźmie udział w "tęczowym piątku". Zapytany o to lubelski ratusz odpowiedział, że nie rozlicza szkół z tego, do jakich akcji społecznych przystępują.
Swoje wątpliwości radny Pitucha powtórzył w czwartek na sesji rady miejskiej. Powiedział, że "tęczowy piątek" może odnieść odwrotny skutek i "uwyraźnią się podziały" między dziećmi. Zapytał też, czy rodzice mogą "wycofać swoje dzieci z tego typu wydarzeń". Stwierdził, że odpowiedź ratusza go nie satysfakcjonuje.
Źródło: Radio Maryja, dziennikwschodni.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl