ŚwiatTe protesty kosztowały co najmniej 13 mln dol.

Te protesty kosztowały co najmniej 13 mln dol.

Zabezpieczenie trwających od dwóch miesięcy ogólnokrajowych protestów zainspirowanych nowojorskim ruchem Occupy Wall Street kosztowało dotychczas amerykańskie miasta co najmniej 13 mln dol. - wynika z wyliczeń AP sporządzonych na podstawie danych z 18 miast.

Te protesty kosztowały co najmniej 13 mln dol.
Źródło zdjęć: © AP | Elise Amendola

23.11.2011 | aktual.: 23.11.2011 13:34

Najbardziej obciążające finansowo były dla miast koszty nadgodzin policjantów oraz opłaty dla agencji ochrony, które nadzorowały marsze i eksmitowały demonstrantów z ich obozowisk. Dalsze wydatki wygenerowało usuwanie skutków protestów przez służby miejskie.

Największe koszty poniosły dotychczas Nowy Jork i Oakland, w których kilkakrotnie doszło do starć policjantów z protestującymi.

W kalifornijskim Oakland, gdzie uczestnicy ruchu Occupy doprowadzili do tymczasowego zamknięcia portu, wydano do tej pory 2,4 mln dol. z miejskiej kasy, w której widnieje 58-milionowa dziura budżetowa.

- Koszty związane z obozowiskami rosną nadwerężając nasze wątłe zasoby - policję, roboty publiczne i inne służby miejskie - przyznaje burmistrz Jean Quan.

W innej sytuacji jest departament policji w Nowym Jorku, który wprawdzie na wynagrodzenia dla funkcjonariuszy za nadgodziny wydał już 7 mln dol., jednak jest to relatywnie niewielkie obciążenie dla całego budżetu wielkości 2,4 mld dol.

- Tak, jest to znaczące i długotrwałe, ale w ogólnej perspektywie nie jest niczym, do czego nie jesteśmy przygotowani - powiedział o zjawisku Occupy zastępca burmistrza Cas Holloway.

Sami protestujący obwiniają za generowanie kosztów właśnie policję.

- To 7 mln dol. podatników, które wydawane są dla zduszenia naszych praw wynikających z pierwszej poprawki - oburza się Pete Dutro, demonstrant z Nowego Jorku powołując się na konstytucyjnie gwarantowaną wolność religii, prasy, słowa, petycji i zgromadzeń. - Oni jak zwykle przesadnie reagują - mówi o środkach ostrożności policji.

- Walczymy przeciwko chciwości korporacji a oni martwią się o trawnik? - pyta retorycznie Clark Davis z Occupy Los Angeles, gdzie zniszczenia parku miejskiego oszacowano na 200 tys. dol.

Ruch Okupuj Wall Street powstał pod hasłami zmniejszenia rosnących nierówności dochodów w USA i ukarania banków za nadużycia, które doprowadziły do kryzysu w 2008 roku i globalnej recesji. OWS twierdzi, że reprezentuje "99%" społeczeństwa amerykańskiego, potraktowane nie fair przez najzamożniejsze 1%.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)