TOPR wszczęło akcję nad ranem, dowiedziawszy się, że mężczyzna nie wrócił na noc z wycieczki. Po dwugodzinnych poszukiwaniach ratownicy znaleźli mężczyznę we wskazanym rejonie. Jak się okazało, spadł on z Sarniej Skałki na południową stonę i spędził tam noc w kosodrzewinie. Rannego przewieziono śmigłowcem do zakopiańskiego szpitala.
W Tatrach termometr wskazywał w piątek rano rano minus 2 stopnie. (kor)