Taśmy Obajtka w "Wyborczej". Jest wyrok Sądu Okręgowego
Daniel Obajtek domagał się od "Gazety Wyborczej" sprostowania w sprawie artykułu "Taśmy Obajtka. Szymek, to ściśle tajne przez poufne". Chciał, by znalazło się w nim m.in. jego oświadczenie o tym, że nie skłamał przed sądem. Sąd Okręgowy w Warszawie wydał już wyrok w tej sprawie - informuje "GW".
Daniel Obajtek wniósł do sądu pozew przeciwko "Gazecie Wyborczej", żądając sprostowania ws. artykułu, który gazeta opublikowała w lutym 2021 roku - "Taśmy Obajtka. Szymek, to ściśle tajne przez poufne". Domagał się, by w sprostowaniu znalazło się oświadczenie o tym, że nie kłamał przed sądem w sprawie zarządzania spółką TT Plast. Pozew sporządził mecenas Maciej Zaborowski. W uzasadnieniu pełnomocnik Obajtka przekonywał, że sprostowanie ma wyrazić jedynie subiektywny punkt widzenia osoby, która wnosi o jego publikację.
"Wyborcza", powołując się na taśmy z 2009 roku, informowała między innymi o tym, że obecny prezes PKN Orlen miał zarządzać spółką TT Plast przy jednoczesnym sprawowaniu urzędu wójta Pcimia. W myśl obowiązującej ustawy o samorządzie jest to niezgodne z prawem. "GW" donosiła również, że Obajtek miał być jej cichym wspólnikiem i próbował doprowadzić do upadku firmę swojego wuja Elektroplast, działając na szkodę spółki.
Autorzy artykułu, który ukazał się wówczas w krakowskiej "Wyborczej" dowodzą, że Daniel Obajtek miał minąć się z prawdą w tej sprawie przed sądem siedem lat temu. Jak wynika z opublikowanej przez nich treści nagrań, prezes Orlenu w czasach, gdy był wójtem Pcimia (czyli od 2006 do 2015 roku, w 2007 r. zaś wstąpił w szeregi PiS), wydawał polecenia dyrektorowi handlowemu firmy TT Plast o imieniu Szymon - m.in. dotyczącego tego, jak zdobywać kontrahentów, a także dyktował ceny i marże. 12 grudnia 2014 roku Obajtek zaprzeczył pod przysięgą, że podczas pełnienia funkcji wójta utrzymywał kontakty biznesowe z TT Plast.
Zobacz też: Jasne deklaracje Daniela Obajtka. "To największa trampolina do budowy rozpoznawalności"
W sprostowaniu, o którym mowa, Obajtek miałby zaprzeczyć wszystkim wyżej wspomnianym zarzutom.
"Taśmy Obajtka" w "Wyborczej". Jest wyrok sądu
Jak czytamy na stronie krakowskiej "Gazety Wyborczej", Sąd Okręgowy w Warszawie nie przychylił się do argumentacji Daniela Obajtka. Zdaniem sądu sprostowanie jest nierzeczowe i nie realizuje swojego celu. Wymiar sprawiedliwości wskazał także, że Obajtek tym samym usiłuje zaprzeczyć treściom zawartym w artykule przy jednoczesnym braku faktycznego zaprzeczenia (lub potwierdzenia) prawdziwości nagrań, na których swój artykuł oparła "Gazeta Wyborcza".
Słowa zaprzeczające autentyczności taśm ze strony Obajtka nie padły - przypomina "GW". Wyrok na razie nie jest nieprawomocny.
"Taśmy Obajtka". Zabrakło płyty z nagraniami
W czerwcu br. TVN24 informowała z kolei o brakującej płycie CD z nagraniami rozmów Daniela Obajtka z 2009 roku. Krakowska prokuratura twierdziła wówczas, że nie została ona dołączona do zawiadomienia pomimo tego, iż stanowiła dowód w sprawie. Śledczy podjęli także decyzję, że nie będą jej szukać.
- W Prokuraturze Okręgowej w Krakowie zbadano okoliczności ewentualnego zaginięcia nośnika elektronicznego w sprawie prowadzonej przez Prokuraturę Rejonową Kraków-Śródmieście Wschód. Z poczynionych ustaleń wynika, że ani płyta CD, ani żaden inny nośnik elektroniczny nie zostały dołączone do zawiadomienia o przestępstwie, toteż nie ma takowych (płyty CD bądź innego nośnika elektronicznego) w aktach przedmiotowej sprawy - mówił wtedy w rozmowie z Wirtualną Polską rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie, Janusz Hnatko.
Źródło: krakow.wyborcza.pl, press.pl
Przeczytaj także: