Tarcza antykryzysowa. Biznes chce zmian. Najgorsze ma nadejść jesienią

Tarcza antykryzysowa to ratunek dla przedsiębiorców w czasach kryzysu wywołanego epidemią koronawirusa. Biznes chce jednak zmian w przepisach. Właściciele firm są zdania, że najgorsze nadejdzie dopiero jesienią.

Tarcza antykryzysowa. Biznes chce zmian. Najgorsze ma nadejść jesienią
Źródło zdjęć: © Getty Images
Łukasz Witczyk

22.05.2020 15:09

Tarcza antykryzysowa. Biznes chce zmian

Wiele branż ucierpiało w związku z obostrzeniami nałożonymi przez rząd w obawie przed rozprzestrzeniającą się pandemią koronawirusa. Rządzący przygotowali specjalną tarczę antykryzysową, która ma pomóc w przetrwaniu trudnych chwil. Przedsiębiorcy w czasie kryzysu mogą korzystać z wielu udogodnień, co pozwala im na oszczędności.

Jednak zdaniem pracodawców, najgorszy moment w gospodarce ma nadejść dopiero jesienią. Dlatego biznes domaga się sporych zmian w kolejnej wersji tarczy antykryzysowej. To ma pozwolić na uratowanie wielu firm, które w dłuższej perspektywie czasu mogą sobie nie poradzić z kryzysem.

Tarcza antykryzysowa. Jakie zmiany?

Jak informuje portal money.pl, przedsiębiorcy chcą m.in. wydłużenia na kolejne miesiące zwolnienia z ZUS i podatków czy wydłużenia rozliczeń czasu pracy do 24 miesięcy. Oferta współpracy przy konstruowaniu następnej tarczy antykryzysowej wyszła z rządu. Do współpracy i konsultacji zaproszono przedsiębiorców, związki zawodowe oraz samorządowców.

Mali przedsiębiorcy domagają się również zawieszenia podzielnej płatności i uwolnienia środków z VAT, które są zamrażane na ich kontach bankowych.Chcą swobodnie dysponować swoim kapitałem tak, by nie musieć zaciągać kredytów i pożyczek w bankach.

Z kolei duże przedsiębiorstwa chcą dalszego wsparcia dofinansowania miejsc pracy, wydłużenia umów okresowych z obecnych maksymalnie 36 miesięcy do 48 miesięcy.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Zobacz także
Komentarze (4)