Talibowie złamali porozumienie zawarte z Donaldem Trumpem. Joe Biden się nie wahał
- Nie ma szans na normalizację stosunków z talibami - mówi Wirtualnej Polsce były ambasador RP w Afganistanie Piotr Łukasiewicz. Jak podkreśla były dyplomata, talibowie złamali fundament porozumienia zawartego jeszcze z administracją Donalda Trumpa.
Jak poinformował Joe Biden, Stany Zjednoczone zabiły przywódcę Al-Kaidy Ajmana al-Zawahiriego. Lider terrorystycznego ugrupowania zginął w wyniku ataku drona w miniony weekend, gdy niczego nieświadomy stał na balkonie. - Sprawiedliwość została wymierzona - powiedział przywódca USA.
Likwidacja Zawahiriego była drugą taką operacją amerykańską z użyciem drona w Afganistanie od czasu odwrotu wojsk USA w ubiegłym roku. - Pierwsze w historii uderzenie drona w miasto, zainicjowane przez USA, było nieudaną operacją. Zginęli wtedy niewinni ludzie - przypomina zdarzenia z września 2021 roku w rozmowie z Wirtualną Polską były ambasador RP w Afganistanie Piotr Łukasiewicz. Jak dodaje, miała być to zemsta za zabicie 13 żołnierzy amerykańskich przez Państwo Islamskie w czasie ewakuacji z Kabulu.
- Amerykanie jednak się pomylili i trafili w niewinnych ludzi - przypomina były dyplomata.
Teraz USA nie popełniły błędu i zabiły przywódcę Al-Kaidy Ajmana al-Zawahiriego. Jak twierdzą członkowie amerykańskiej administracji, zdarzenie to pokazuje, że prezydent Joe Biden nie musiał utrzymywać wojsk w Afganistanie, aby utrzymać zdolność do walki z terroryzmem.
- Można się z tym zgodzić. Biden zapowiadał, że kontrola sytuacji w Afganistanie spoza horyzontu jest możliwa. Dał temu dowód uderzeniem w lidera Al-Kaidy - mówi Piotr Łukasiewicz.
Byłego ambasadora pytamy, czy możliwy jest scenariusz, wedle którego talibowie umożliwili eliminację Zawahiriego, czy też Stany zrobiły to bez ich udziału - bo takie pytania pojawiają się w przestrzeni medialnej. - Nie - ucina Piotr Łukasiewicz. - To spiskowa teoria Pakistańczyków. Zawahiriego chronili prawdopodobnie ci, którzy w tej chwili rządzą w Kabulu - podkreśla nasz rozmówca.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bez szans na normalizację
Jak podkreśla były ambasador RP w Afganistanie, talibowie złamali fundament porozumienia zawartego jeszcze z administracją Donalda Trumpa, które zakładało - jak mówi Łukasiewicz - "niedopuszczenie Al-Kaidy do Afganistanu".
Słowem: warunkiem "pokoju" z talibami było to, że nie będą u siebie ukrywać terrorystów. - Formalnie złamano to postanowienie, choć wydawało się, że chociaż tego będą przestrzegać talibowie. Nikt nie wierzył bowiem w przestrzeganie przez nich praw człowieka - mówi Piotr Łukasiewicz. - Ale czy ktoś wierzył talibom? - pyta retorycznie były dyplomata.
Jak przyznaje: - Nadzieje niektórych, że można znormalizować stosunki z talibami, okazały się płonne.
Likwidacja lidera Al-Kaidy. CNN ujawnia szczegóły operacji
Podczas wielomiesięcznego planowania akcji likwidacji Ajmana al-Zawahiriego Joe Biden zapoznawał się z każdym szczegółem planu. Prezydent USA chciał mieć także pewność, że nie zginie nikt z rodziny terrorysty ani żaden przypadkowy cywil - informuje CNN.
Stacja CNN rozmawiała z jednym z urzędników z otoczenia amerykańskiego prezydenta, który ujawnił kulisy planowania tej operacji. Ze względu na ryzyko przecieków, grupa zaangażowana w akcję była bardzo wąska.
Jak ujawnia rozmówca stacji, Biden był bardzo zaangażowany na każdym z etapów planowania operacji i interesował się nawet najmniejszym jej szczegółem. Bidenowi miało bardzo zależeć na bezpieczeństwie całej akcji. Chodziło o to, by nie ucierpiały osoby postronne. - Był szczególnie skoncentrowany na zapewnieniu, że podjęto wszelkie kroki w celu zapewnienia, że operacja zminimalizuje ryzyko ofiar cywilnych - wyjaśnił rozmówca CNN.
Al-Zawahiri zginął w nocy z soboty na niedzielę. Sylwetkę ostatniego lidera Al-Kaidy opisuje dziennikarz Łukasz Maziewski na portalu o2.pl.
Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski