Talibowie wypierają się odpowiedzialności za zamach
Talibowie z południowego Afganistanu zaprzeczyli, że mieli coś wspólnego z środowym zamachem bombowym na autobus w rejonie Nadi Ali, w którym zginęło co najmniej 15 osób, w tym sześcioro dzieci.
"Talibowie są zajęci usuwaniem niewiernych z Afganistanu i nie mają nic wspólnego ze śmiercią niewinnych ludzi" - powiedział agencji Reutera przedstawiciel talibów, mułła Abdul Rauf.
Do dokonania zamachu nikt się nie przyznał, ale zastępca gubernatora prowincji Helmand Hadżi Pir Mohammed natychmiast obwinił terrorystów z Al-Kaidy i talibów.
Od poniedziałku NATO przejęło dowództwo nad liczącym 4,6 tys. żołnierzy kontyngentem ISAF - Międzynarodowych sił Wsparcia Bezpieczeństwa Afganistanu. W ISAF uczestniczą siły 31 państw, w tym także grupa żołnierzy z Polski.
Niezależnie od ISAF kampanię antyterrorystyczną w Afganistanie prowadzi obecnie 12 tysięcy żołnierzy sił wielonarodowych, w tym 8,5 tysiąca Amerykanów.