Polska"Takie rzeczy dzieją się w Polsce - to wstyd"

"Takie rzeczy dzieją się w Polsce - to wstyd"

Edyta Wakulińska, od czterech lat walcząca z chorobą nowotworową, dziękuje Internautom Wirtualnej Polski. – Dajecie mi siłę do walki z rakiem – mówi.

"Takie rzeczy dzieją się w Polsce - to wstyd"
Źródło zdjęć: © arch.pryw.
Anna Kalocińska

Edyta jest bohaterką reportażu Wirtualnej Polski „Proszę, nie pozwólcie mi umrzeć”. W wieku 22 lat zdiagnozowano u niej raka piersi. Przeszła operację. Po niej dostała lek, który jej pomaga. Niestety, kiedy nastąpił nawrót choroby, atakując 20% płuc i przenosząc się na kości, NFZ odmówiło refundacji.

Wirtualna Polska kontaktowała się w tej sprawie z rzecznikiem mazowieckiego NFZ. Wanda Pawłowicz tłumaczyła, że skoro stan Edyty się pogorszył i miała przerzuty, to, zgodnie z ustawą koszykową i rozporządzeniami dotyczącymi programów terapeutycznych, herceptyna w jej przypadku nie powinna być stosowana, a należałoby wprowadzić inną metodę leczenia.

Innego zdania są lekarze Edyty. Izabela Lemańska, onkolog kliniczny, twierdzi, że takie rozwiązanie skutkowałoby gorszymi wynikami. Doświadczenie potwierdziło, że herceptyna w przypadku Edyty faktycznie skutkuje. Kiedy nastąpiły przerzuty, a lekarze podali Edycie darmowe próbki leku, w ciągu zaledwie dwóch miesięcy nastąpiła remisja choroby.

- Po publikacji reportażu dostałam ponad tysiąc maili. Internauci znajdowali mnie m.in. na portalach społecznościowych. Starałam się odpisać na każdą wiadomość. Dzięki Wam udało się zebrać również pewną kwotę pieniędzy na dalsze leczenie, choć nie oznacza to końca zbiórki – mówi Edyta, dziękując wszystkim, którzy zaangażowali się w niesienie jej pomocy.

Wiele osób było oburzonych decyzją NFZ. – Wstyd, że takie rzeczy dzieją się w naszym kraju – pisali. Sama Edyta nie kryje zdziwienia: - Byłam przekonana, że ludzie wiedzą, jak trudno o refundację chemii niestandardowej w Polsce. Okazało się, że jest odwrotnie.

Edyta dostała również kilkanaście maili od innych chorych na raka. Autorem jednego z nich był młody chłopak. Jego dziewczyna, zmagająca się z chorobą nowotworową, starała się o refundację chemii niestandardowej. Na odpowiedź urzędników czekali kilka miesięcy. Niestety, w tym czasie stan zdrowia tak się pogorszył, że dziewczyna zmarła. Miesiąc po śmierci miała przyjść odpowiedź, że refundacja została przyznana. - Na pewno dziewczyna żyłaby dużej, albo przynajmniej nie cierpiała przed śmiercią, gdyby od razu dostała leki. Przynoszą one choremu dużą ulgę – uważa Edyta.

Sama od czerwca przyjmuje darmowe próbki leku. Ze strony firmy farmaceutycznej nie jest to jednak zobowiązanie stałe, dlatego w każdej chwili może się wycofać.

– Wiele moich koleżanek z onkologii nie miało tyle szczęścia. Chore na raka same wydzwaniają i dopytują się o te próbki. Nieraz miesiącami wydzwaniają do fundacji w nadziei, że w końcu usłyszą „będziemy mieli dla pani te próbki” i zostaną poinformowane, od kiedy można zacząć je brać – mówi Edyta. Wyjaśnia, że kiedy NFZ odmówiło jej refundacji herceptyny, dzięki wstawiennictwu lekarza z centrum onkologii, firma farmaceutyczna szybko udostępniła jej darmowe próbki. Mimo tego ma poczucie jakby siedziała na bombie zegarowej: - Boję się, że lek mógłby zostać mi odebrany.

Po publikacji Wirtualnej Polski, Edyta wystąpiła w programach TVN. Również TVP i „Wprost” przygotowują materiały z jej udziałem: – Mam nadzieję, że szum medialny wokół mojej sprawy spowoduje, że rząd zwróci wreszcie uwagę na problem refundacji chemii niestandardowej w Polsce. Naprawi chorą sytuację, którą mamy obecnie.

Wirtualna Polska będzie dalej śledziła sytuację leczenia chorych na nowotwory w Polsce.

Anna Kalocińska, Wirtualna Polska

Źródło artykułu:WP Wiadomości
nfznowotwórrak piersi
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)