Taki lider jak Zełenski zdarza się tylko raz. Miażdży Putina siłą swojej psychiki
Gdy w 2019 roku obejmował urząd prezydenta, nie brakowało drwin i głosów sprzeciwu. Wołodymyr Zełenski szybko został poddany próbie, której nie sprostałaby większość współczesnych polityków. Został liderem narodu, który dzięki jemu wybitnemu przywództwu wciąż dzielnie odpiera ataki Rosji.
Historia Wołodymyra Zełenskiego to bez wątpienia materiał na kapitalną książkę. Obecny bohater Ukrainy jeszcze niedawno był komikiem, a w serialu "Sługa narodu" zagrał nauczyciela, który został prezydentem kraju. Gdy w 2019 roku obejmował najwyższe stanowisko w państwie, musiał się mierzyć z szyderą i żartami, choć wybrała go większość obywateli.
W kampanii wyborczej nie obiecywał cudów i pierwsze lata jego prezydentury były właśnie takie, jak planował - spokojnie. Bez rewolucji, za to małymi krokami do przodu. Mało kto go chwalił i mało kto potępiał. Zełenski szybko jednak został poddany próbie, której nie sprostałaby większość współczesnych polityków. Wojna to nie zabawa, nie serial komediowy ani film.
Prezydent buduje mentalnie naród. Jego słowa mają ogromną moc
44-latek stanął na czele ukraińskiego narodu w pełnym tego słowa znaczeniu. Po kilku dniach walk nikt nie ma wątpliwości, że bez lidera z prawdziwego znaczenia Ukraina nie byłaby w stanie się bronić. Wołodymyr Zełenski potrafi przemawiać do ludzi. Umiejętności zaczerpnięte z filmowych planów bez wątpienia przydają mu się w realnym życiu.
Warto zwrócić uwagę na słowa. Prezydent Ukrainy na każdym kroku podkreśla waleczność, wielkość i jedność swojego narodu. Ani przez sekundę nie poddaje pod wątpliwość, iż Ukraińcy obronią swoją ojczyznę. - Walczymy razem o naszą przyszłość, nie oddamy ani kawałka naszej ziemi. Jesteśmy silni - podkreśla w licznych wypowiedziach skierowanych do narodu.
Przy Putinie miał być szarą myszką. Rozpycha się łokciami
W czasach wojny przywódca, który potrafi zmotywować i zmobilizować, to skarb. To on daje nadzieję, on utrzymuje wysokie morale. - Dzięki jego wystąpieniom i odwadze, wiele osób zdecydowało się stanąć do walki. Zełenski nie uciekł, on został w Kijowie z bronią w ręku, czym pokazał rodakom, że tak należy postąpić. Bez wątpienia to także wpłynęło mobilizująco na Ukraińców przebywających poza krajem. Wrócili, bo poczuli jedność z narodem, z ojczyzną i z przywódcą. Prezydent zbudował mental, który trudno jest złamać - ocenia psycholog Karolina Klein.
Rosjanie bez wątpienia nie docenili Ukraińców, ale oddać im trzeba, iż mało kto spodziewał się tak silnego psychicznie przywódcy po drugiej stronę barykady. Przy Putinie Zełenski wydawał się być szarą myszką, tymczasem na międzynarodowej scenie politycznej rozpycha się łokciami, by pomóc swojej ojczyźnie. Dzień w dzień przeprowadza dziesiątki rozmów z narodowymi przywódcami. Jednak ważniejsze jest to, jak odnosi się do obywateli.
Prezydent Ukrainy onieśmiela coachów. Zełenski udziela światu cennej lekcji
Prezydent stał się przywódcą. - Ludzie czują się silniejsi, jeśli są doceniani i motywowani przez mocną jednostkę. Wołodymyr Zełenski nieco nieoczekiwanie stał się dowódcą z prawdziwego zdarzenia. Po pierwsze dlatego, iż sam nie okazuje strachu, a po drugie potrafi swoimi słowami dotrzeć do zwykłych ludzi, którym właśnie słowa nadają w tej chwili sens życia. On jest oparciem dla dziesiątek tysięcy osób, które czują się silniejsze, bo mają jego - dodaje Karolina Klein.
Prezydent potwierdza zdanie psychologów i socjologów niemal na każdym kroku. - Nie zniszczycie nas rakietami i pociskami. Jesteśmy na swojej ziemi. Nie poddamy się, bo lud Ukrainy jest silny, silniejszy niż kiedykolwiek - podkreślił podczas jednej ze środowych konferencji.
Wołodymyr Zełenski jest w tej chwili bez wątpienia celem numer jeden Rosjan. Bez jego silnej ręki oprawcy z pewnością mieliby ułatwione zadanie. Bez prezydenta Ukraina mogłaby się złamać pod naporem wroga. Mimo to prezydent nie uciekł z Kijowa. Wciąż jest w sercu kraju, wciąż występuje publicznie i regularnie zwraca się do narodu, wspierając Ukraińców dobrym słowem, jednocześnie dając im wiarę i nadzieję na lepsze jutro.
Zełenski udziela właśnie światu genialnej lekcji. Lekcji, jak być prawdziwym team leaderem. Warto obserwować, podziwiać i wyciągać wnioski. Działa pod ogromną presją, w atmosferze strachu, a mimo to wzorowo wywiązuje się z zadań, będąc nie tylko prezydentem, ale także mentalnym ojcem ukraińskiego narodu. Nie stroni od emocji, pokazując ludzką twarz polityka. Czy gdyby nie wojna, zostałby wybrany na kolejną kadencję? To teraz nie ma kompletnie znaczenia. Odnalazł się znakomicie w roli, której nikt o zdrowych zmysłach nie chciałby zagrać.