Tak rozdaje się posady za wierną służbę PiS-owi. Miał budkę z kebabem, został dyrektorem
Zdecydowana, choć spóźniona o parę dni, odpowiedź Nowoczesnej na akcję #Dobre2Lata Prawa i Sprawiedliwości. W kilku wpisach na Twitterze partia Ryszarda Petru podaje przykłady pisowskiej rozrzutności, biorąc pod lupę m.in. opłacane z naszych podatków ciepłe posady w państwowych spółkach. Zobacz, ilu "misiewiczów" ukrywa "dobra zmiana".
"Pisancjum. Bo oni wszyscy mają wielu kolegów" - tłumaczy Nowoczesna w pierwszym wpisie. I przechodzi do konkretów. Podsumowuje m.in. akcję #Misiewicze, której nazwa wzięła się od niechlubnej kariery byłego rzecznika MON, Bartłomieja Misiewicza. Dwudziestokilkulatek szybko awansował z pracownika apteki do członka rady nadzorczej Polskiej Grupy Zbrojeniowej - bez odpowiedniego wykształcenia i egzaminu. Nowoczesna nie kryje złośliwości i pisze o "najbardziej dynamicznym CV w Polsce".
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Kolejny krok to pokazanie przykładów innych osób, które w zamian za wierną służbę PiS-owi mogą liczyć na intratne posady. Nowoczesna doszukała się aż 364 podobnych przypadków. Pada m.in. nazwisko Doroty Pietrzak, siostry byłej rzeczniczki rządu Elżbiety Witek, która niegdyś była salową w domu dziecka, a po "dobrej zmianie" została inspektorem w powiatowym birze Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.
Ale to nie wszystko. Jest też Maciej Szota, działacz Solidarnej Polski (kiedyś właściciel budki z kebabami, później wicedyrektor w departamencie badań Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa) oraz Violetta Mackiewicz-Sasiak - przed wyborami szefowa klubu "Gazety Polskiej" i pielęgniarka w domu pomocy społecznej, a po wyborach, mimo braku wykształcenia, członiki rady nadzorczej spółki Energa.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Nowoczesna wzięła także pod lupę wydatki na Kancelarię Sejmu, Kancelarię Senatu i Kancelarię Prezydenta. I tak, okazuje się, że w ciągu ostatnich 2 lat zwiększyły się one o 233 mln.
Trwa ładowanie wpisu: twitter