Tak politycy w internecie komentują dymisje rządowe
"No, to ewidentnie grają na przyspieszone wybory. We wrześniu niczego, kitulki, nie zyskacie. Nie miejcie złudzeń" - napisał na Facebooku Paweł Kukiz komentując dymisje w rządzie Ewy Kopacz. W internecie nie brakuje komentarzy polityków ze wszystkich stron.
Politycy koalicji uważają je za uzasadnione, politycy opozycji mówią, że to spóźniona próba ratowania rządu. W związku z aferą taśmową zrezygnował ze stanowiska marszałek Sejmu, ministrowie skarbu, zdrowia i sportu oraz koordynator służb specjalnych.
- Ewa Kopacz pokazała się jako twardy premier - tak zmiany w rządzie komentuje poseł Platformy Obywatelskiej Mariusz Witczak. Jego zdaniem, premier postąpiła słusznie, nakłaniając polityków do rezygnacji. Poseł podkreślił, że osoby zamieszane w aferę taśmową mogłyby być przedmiotem problemów politycznych, a z drugiej strony stały się podmiotem procederu przestępczego. Z punktu widzenia ładu państwowego, ta sytuacja wydaje się oczywista - dodał Witczak. W jego opinii, nazwiska nowych ministrów poznamy już wkrótce, a dopóki nie zostaną powołani, resortami będą kierować wiceministrowie. Komentując wystąpienie prokuratora generalnego w Sejmie, poseł Witczak powiedział, że nie wniosło ono nic nowego, a jedynie utwierdziło w przekonaniu, iż prokuratura nie radzi sobie z aferą podsłuchową.
- Decyzja słuszna. Refleksja przyszła może za późno, ale przyszła. Tak Piotr Zgorzelski z Polskiego Stronnictwa Ludowego komentuje dymisje w rządzie. Poseł zauważył, że odchodzą ludzie, którzy znaleźli się na nagraniach z nielegalnych podsłuchów.
- Mamy do czynienia z rozpadem partii, która od ośmiu lat Polską rządzi - oświadczył Błaszczak dodając, że premier Ewie Kopacz nic nie zostało poza własną dymisją. Na to jednak nie było jej znać. Zdaniem polityka PiS, w praktyce nic się nie zmieni, "bo ci, którzy trzymają władzę w Polsce, nadal będą ją trzymać do wyborów". Błaszczak zwrócił uwagę, że na liście zdymisjonowanych znaleźli się ministrowie zdrowia i sportu, których nazwisk dotąd nie kojarzono z aferą taśmową. Brak na niej za to szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego, który został nagrany w rozmowie z byłą wicepremier Elżbietą Bieńkowską. Szef Klubu PiS podkreślił, że konsekwencje afery podsłuchowej są spóźnione o rok. Świadczy to o złych intencjach koalicji rządowej, która próbowała "zamieść aferę pod dywan". Z kolei dążenie do odwołania prokuratora generalnego jest, zdaniem Błaszczaka, próbą zablokowania wyjaśnienia afery. Zmiana na tym stanowisku niczego nie zmieni, a jego miejsce może zająć człowiek uległy koalicji rządzącej. Polityk PiS
dodał, że wyborcy nie zaakceptują działań Ewy Kopacz.
Stanisław Wziątek z Sojuszu Lewicy Demokratycznej jest zdania, że to co się dziś wydarzyło to próba odbudowania wizerunku, która jednak nie przyniesie efektu. - To bardziej gra PR-owska i narzędzie rozgrywania, a nie poprawienie systemu działania państwa - powiedział. Według niego, zmiany personalne nie zamykają sprawy. Trzeba bowiem wyjaśnić wszystkie afery i wskazać winnych, także w sensie odpowiedzialności karnej, jeśli okaże się, że naruszono prawo - podkreślił poseł SLD.