Tak Jacek Saryusz-Wolski zbliżał się do PiS. Został odepchnięty przez Tuska
Jacek Saryusz-Wolski nie ma już czego szukać w Platformie Obywatelskiej. Ale przejście cenionego polityka tej partii do obozu wroga to nie zaskoczenie. Prześledziliśmy, jak zbliżał się do PiS.
Lista polityków zmarginalizowanych przez Donalda Tuska jest długa. Część z nich została odepchnięta od centrum decyzyjnego PO tak daleko, że w ogóle wypadła z orbity partii. Wygląda na to, że teraz to samo stało się z Jackiem Saryusz-Wolskim, który musiał się zgodzić na wystawienie swojej kandydatury na szefa Rady Europejskiej jako alternatywy dla Tuska.
Nie chodzi o posadę Tuska
Niewątpliwie to początek szerszego planu, który skończy się odejściem Saryusza z PO i przejściem do obozu Prawa i Sprawiedliwości. Być może ziści się nakreślony przez nas scenariusz zastąpienia nim Witolda Waszczykowskiego, być może czeka na niego jakieś inne stanowisko.
Sam Saryusz-Wolski nie odbiera telefonu, nie odpisuje też na SMS-y. Udało nam się zdobyć komentarz jego współpracownika. - Ma duże ego i niespełnione ambicje. Tymczasem ma już siedemdziesiątkę na karku i to może być jego ostatnia szansa, żeby osiągnąć coś więcej. Tym bardziej, że ma duży żal do Tuska za to, że nie został ani ministrem, ani komisarzem w Brukseli - stwierdził nasz rozmówca.
Skreślony w PO
Zdaje się, że PO już pożegnała się ze swoim posłem. - Od dłuższego czasu zachowuje się tak, jakby nie przeszkadzało mu to psucie państwa prawa, które widzą wszyscy, szczególnie tutaj, w Parlamencie Europejskim - mówi Wirtualnej Polsce Janusz Lewandowski, szef delegacji PO-PSL. - Dlatego dałem mu znać, że oczekujemy twardego zaprzeczenia, że nie jest narzędziem w rękach Kaczyńskiego - relacjonuje polityk. Ale przyznaje, że nie rozmawiał z Saryusz-Wolskim, bo ten "zapadł się pod ziemię".
- Każdy ma jakieś ambicje, czasami są to ambicje zdrowe, czasami nie. Ale jeśli ktoś daje się wykorzystywać Kaczyńskiemu w celu szkodzenia Polsce, to nie ma dla niego miejsca w PO, której Jacek Saryusz-Wolski wciąż jest członkiem, ani w europejskiej chadecji, której wciąż jest wiceprzewodniczącym - deklaruje Lewandowski.
Podobnie uważa Dariusz Rosati. "Oczekuję że Jacek Saryusz-Wolski wyjdzie z ukrycia i oświadczy że nie jest kandydatem PiS na szefa Rady Europejskiej" - napisał na Twitterze. "I oczekuję że Jacek Saryusz-Wolski poprze na to stanowisko Donalda Tuska. Jeśli odmówi, powinien odejść z PO i zapisać się do PiS" - dodał polityk PO.
Marginalizacja
Poseł milczy, co zdaje się być odpowiedzią. Rozwód z PO nie powinien dziwić, bo Saryusz-Wolski od lat był w partii marginalizowany, a ostatnio coraz częściej mówił jednym głosem z PiS. W 2014 roku polityk stracił stanowisko w zarządzie PO, której był wiceprzewodniczącym. Pomijano go też przy obsadzaniu polskiej teki w Komisji Europejskiej, a bycie jednym z 13 wiceprzewodniczących Europejskiej Partii Ludowej także nie robi wrażenia.
Ceniony poseł doświadczył tego, czego wcześniej m.in. Maciej Płażyński, Andrzej Olechowski, Jan Rokita czy Paweł Piskorski. Tusk po prostu działa tak, że usuwa ze swojego otoczenia tych, których uzna za zagrożenie. Widocznie Saryusz-Wolski tak zaczął być postrzegany.
Powolny rozwód
Funkcjonujący na obrzeżach PO coraz częściej zabierał głos, niekoniecznie zgodnie z linią partii, a czasami wręcz przeciw niej. Na Twitterze krytykował Elżbietę Bieńkowską, producenta Caracali Airbusa, a także Fransa Timmermansa (choć linia ataku była pozbawiona podstaw merytorycznych, o czym pisaliśmy w WP)
.
Z drugiej strony Saryuszbroni Trumpa, a wypowiedź Lecha Kaczyńskiego po agresji na Gruzję nazywa "proroczym przesłaniem".
Poparcie dla Tuska wyraził szef EPP Joseph Daul, którego Saryusz-Wolski jest zastępcą. Nie widać też na horyzoncie szans na poparcie go przez którekolwiek z państw członkowskich. Ale to wcale nie oznacza, że wkrótce zapomnimy o europośle. Może tym razem jego nazwisko pojawi się w kontekście polityki krajowej.
Współpraca: Oskar Górzyński