Tak informują Rosjan o wojnie. Aktywiści znaleźli nowy sposób
Aktywiści z Kazania znaleźli nowy sposób na informowanie społeczności rosyjskiej o zbrodniach wojennych, popełnianych przez Rosję w Ukrainie. To także forma protestu przeciw agresji, przed którą Ukraina bohatersko broni się już 39. dobę.
Działacze podmienili etykiety w supermarketach. Obok ceny za produkt kupujący mogą teraz przeczytać informację o tym, co naprawdę dzieje się w Ukrainie - w przeciwieństwie do przekazu, który serwowany jest przez putinowskie stacje telewizyjne.
Białoruska dziennikarka Hanna Liubakowa zamieściła zdjęcia z jednego ze sklepów, na którym widzimy m.in. kawę rozpuszczalną i czekoladę. Na etykiecie z ceną kawy napisano: "Armia rosyjska zbombardowała szkołę artystyczną w Mariupolu, w której przed ostrzałem ukrywało się około 400 osób".
Prawdziwe informacje o wojnie na cenach produktów w sklepie
Z kolei na etykiecie z ceną czekolady przeczytać można: "Rosyjscy żołnierze uniemożliwili wjazd czternastu pojazdom pomocy humanitarnej do obwodu chersońskiego, w którym ludność cywilna potrzebuje żywności i lekarstw".
"Tygodniowa inflacja osiągnęła najwyższy poziom od 1998 roku, dzięki naszym działaniom militarnym w Ukrainie. Stop wojnie" - napisano z kolei na etykiecie kleju.
Wojna w Ukrainie. Rosja atakuje niepodległy kraj od 39 dni
Ponad miesiąc trwa już bestialski atak Rosji na Ukrainę. W niedzielę armia państwa-agresora zaatakowała Odessę - portowe, ukraińskie miasto na południu kraju. Rano słychać tam było serię silnych eksplozji - poinformowała agencja Reuters, powołując się na miejscowych świadków.
Nad miastem unoszą się kłęby dymu. Według portalu Ukraińska Prawda, Rosjanie przeprowadzili tam atak rakietowy.
Jak poinformowały z kolei Siły Powietrzne Ukrainy, w ciągu ostatnich 24 godzin udało im się zniszczyć osiem nieprzyjacielskich celów.
Źródło: Twitter, PAP
Przeczytaj także: